Kamikaze - Boski wiatr



Maj 1945r. Operacje Kikusui 5, 6, 7, 8.
Kiedy amerykańskie oddziały piechoty morskiej przebiły się przez silnie ufortyfikowane pozycje Japończyków na Okinawie w rejonie Shuri, generałowie Mitsuru Ushijima i Isamu Cho postanowili przeprowadzić generalny atak. Miał się on rozpocząć 4 maja 1945 roku. Ataki lotnicze, które miały tę ofensywę opierać, rozpoczęły się dzień wcześniej, aby przygotować teren dla japońskich oddziałów lądowych. Naloty skierowane zostały przede wszystkim na lotnisko Jontan. Przeprowadzały go samoloty bombowe Mitsubishi Ki-21 "Sally", należące do 8. Sentai. Dwanaście tych samolotów wystartowało z lotniska Kadena na Kiusiu. Sukces ataku był gorzej niż marny. Amerykanie byli przygotowani do obrony, a ich samoloty myśliwskie, naprowadzone przez radary zainstalowane na patrolujących ten rejon niszczycielach bardzo szybko rozproszyły japońskie samoloty, a później większość z nich zniszczyły. Dlatego niszczyciele wyposażone w stanowiska radarowe miały być pierwszoplanowymi celami kolejnej formacji "Kokusui 5", która swój atak rozpoczęła następnego dnia.
Z baz w Kanoya i na Formozie wystartowało 86 samolotów lotnictwa morskiego i 37 lotnictwa armijnego. W akcji brało też udział siedem samolotów bombowych "Betty" z podwieszonymi samolotami "Ohka". Grupę samolotów lotnictwa morskiego prowadzili porucznicy Akiro Horie i Katsumi Murakami. Celem ich ataku było stanowisko radarowe nr 10, na którym obserwacje prowadził niszczyciel "Little (II)". Zaatakował go porucznik Murakami wraz ze swoimi samolotami bombowymi "Val". Trzy z nich udało się Amerykanom zestrzelić. Czwarty samolot przeniknął przez obronę i wpadł na trzecią budówkę, którą uszkodził. Pod pokładem wybuchła jego bomba, która spowodowała eksplozję trzeciego i czwartego kotła. To z kolei doprowadziło do zerwania części pokładu, tak że w ciągu dwunastu minut okręt zatonął wraz z 30 martwymi marynarzami.
Godną podziwu odwagę wykazała załoga stawiacza min "Aaron Ward", która pomimo, że spadło na nią aż sześć samolotów Kamikaze potrafiła uratować okręt i doprowadzić go do remontu. Poza tym różnych uszkodzeń doznało dziesięć innych okrętów.
Wkrótce po północy 4 maja 1945 roku, sześćdziesiąt japońskich samolotów bombowych zaatakowało 10. Flotę amerykańską. Atak był mało skuteczny i w związku z tym straty Amerykanów były niewielkie. Rano natomiast nastąpił skoordynowany atak lądowych i lotniczych sił japońskich. Pierwszymi celami pilotów japońskich znowu były niszczyciele radarowe. Na stanowisku obserwacyjnym nr 12 zaatakowany został niszczyciel "Luce". W ciągu trzech dni spadły na niego dwa samoloty Kamikaze. W pokład uderzył samolot "Hayabusa" a w rufę "Zero". Wybuchy wywołały pożar, który bardzo szybko zaczął rozprzestrzeniać. Zginęło 148 marynarzy, a 94 zostało poparzonych. Po dziesięciu minutach wybuchł kocioł i zbiornik paliwa. Niszczyciel położył się na bok i zaczął powoli tonąć.
Drugim zaatakowany okrętem był niszczyciel "Morrison", pełniący służbę stanowisku nr 11. Pomimo zestrzelenia przez załogę i patrolującego samotnego "Corsaira" po jednym samolocie "Zero", na okręt jednocześnie runęły dwa samoloty "Zero", które spadły na niego niemal prostopadle. Ich wybuchy połączyły się z eksplozją jednego z kotłów. Śródokręcie zamieniło się w kłębowisko ludzkich ciał i żelastwa. Wysiłek pozostałej części załogi, w obronie okrętu skierował się przeciwko zbliżającemu się wodnosamolotowi Aichi E13A, który miał pod kadłubem torpedę. Zbliżył się on niespodzianie, a wybuch torpedy dokonał dzieła zniszczenia. Wkrótce potem okręt zatonął. Z 331 członków z uratowało się jedynie 71 marynarzy.
Samoloty Kamikaze przedostały się aż nad plaże Hagushi, gdzie zaatakowały zakotwiczone tam okręty desantowe. Pierwszy wybuch nastąpił po upadku jednego z samolotów "Zero" na rakietowy okręt desantowy LSM(R)-1. Wybuchły rakiety, którymi okręt ostrzeliwał japońskie pozycje obronne wyspie. Uratowało się jedynie 25 marynarzy. Kolejnym zaatakowanym okrętem desantowym był LSM-190, na którego spadł samolot "Suisei". Wybuch był potężny, że okręt stracił rufę, po czym natychmiast zatonął. Samoloty Kamikaze atakowały wszystko co tylko znalazło się w ich polu widzenia.

Moment wyczepienia samolotu-pocisku Ohka spod bombowca G4M2e Fotografia 30. Moment wyczepienia samolotu-pocisku "Ohka" spod bombowca G4M2e.

Do ataku przystąpiły samoloty rakietowe "Ohka". Pierwszy z nich pilotowany przez podporucznika Susumo Ohashi przymierzył się do niszczyciela "Willey". Załoga dostrzegła go kiedy był w odległości około dwustu metrów od okrętu i leciał nad powierzchnią wody na wysokości 12 metrów. Obrona natychmiast otworzyła ogień z wszystkiego, z czego tylko się dało. Marynarze strzelali nawet z pistoletów. Ofiarność się opłaciła. Udało się zatrzymać samolot "Ohka", który eksplodował w odległości 25 metrów od okrętu. Trochę dalej spadły resztki zestrzelonego samolotu bombowego "Betty", którego dogonił jeden z patrolowych samolotów myśliwskich "Hellcat". Drugi samolot rakietowy "Ohka" leciał lotem ślizgowym na wysokości 50 metrów. Później zaczął szybko obniżać lot aż do wysokości trzech metrów i uruchomił silniki rakietowe. Jego celem był znowu niszczyciel "Willey", ale zapora ogniowa z jego "pięciocalówek" brutalnie przerwała mu lot. Trzeci samolot Ohka zaatakował stawiacz min "Grady", który dopiero co odparł atak dwóch samolotów "Zero". Samolot bombowy "Betty" niosący samolot "Ohka" obniżył wysokość lotu do 600 metrów i wypuścił swojego podopiecznego. Natychmiast potem przystąpił do działań obronnych. W tym czasie samolot "Ohka" znajdował się w odległości około 250 metrów od celu. Pilot trafił samolotem w okręt, ale jego maszyna nie wybuchła na burcie okrętu, jak zamierzał, lecz rozbiła się na stanowisku działowym. Zabitych zostało trzech marynarzy. Resztki samolotu "Ohka" wraz z jego ładunkiem wybuchowym spadły do morza.
Czwarty samolot "Ohka" dopadł niszczyciela "Shea", który prowadził obserwację na stanowisku radarowym nr 14. Samolot "Ohka" niezauważony zbliżył się na wysokości dwóch metrów do okrętu i wybuchł na tylnej nadbudówce, którą zniszczył. Wybuch pożaru spowodował tak duże szkody na okręcie, że musiał udać się on do naprawy. Zabitych zostało 27 marynarzy, a 91 było rannych. Pozostałe trzy samoloty "Ohka" zostały zestrzelone wraz ze swoimi nosicielami, zanim mogły wejść do akcji. Poza tym trzy samoloty "Suisei" uszkodziły lekki krążownik "Birmingham". Zniszczona została wieża nr 2, a wewnętrzne wybuchy unieruchomiły okręt, który musiał być odholowany do naprawy. Trafił tam także lotniskowiec "Sangamon", którego pokład zniszczyły dwa samoloty "Zero".
Dużo lepszą sytuację miały brytyjskie lotniskowce, które zaatakowane zostały koło Mijoko Retto. Dzięki metalowym pokładom i mocniejszej konstrukcji, lepiej znosiły ataki, pomimo że zaatakowane zostały przez dwa samoloty Kamikaze, to poniesione straty były minimalne. Były to lotniskowce HMS "Formidahle" i HMS "Indomitable".
9 maja 1945 roku kilka tuzinów samolotów japońskich zaatakowało okręty gromadzone w rejonie plaży Hagushi. Tym razem ich celem stały się niszczyciele eskortowe "Oberrender" i "England". Na każdy z nich spadły po dwa samoloty Kamikaze, tak że i one musiały udać się do doków remontowych. W następnym dniu podczas ataku na plażę Hagushi brało udział 14 samolotów japońskich, kóre należały do 762. Kokutai. Sukcesy były znikome. Powodem była przede Wszystkim zła pogoda.

Admirał Ugaki był uparty. Na 24 i 25 maja 1945 roku przygotował atak formacji "Kikusui 7". Tym razem atak miał być przeprowadzony w nocy, a oświetlone przy pomocy reflektorów lądowania w jakie były standardowo wyposażone samoloty. Poza tym miały być także odpalane flary, a pilotów zachęcono do maksymalnego użycia broni pokładowej. Celem ataku były okręty desantowe.
We właściwym ataku wzięły udział 182 samoloty Kamikaze, które osłaniało 311 samolotów myśliwskich. Osobliwością tego ataku było to, że włączono do niego również wodnosamoloty i łodzie latające. Drugą falę tworzyło dwanaście samolotów bombowych "Betty" z podczepionymi samolotami "Ohka". Rezultat ataku był daleki od oczekiwanego. Wiele samolotów wkrótce po starcie musiało powrócić z powodu usterek silników. Wśród samolotów były również samo szkolne Kyushu K11W "Shiragiku". Japońską formację wykrył niszczyciel patrolujący na stanowisku radarowym nr 15. Sam też został zaatakowany przez samolot bombowy "Betty", zanim ten wypuścił podwieszony samolot "Ohka". Na kotwicowisku przed atakującymi samolotami utworzona została ściana śmierci. Dwa palące się samoloty Kamikaze spadły na szybki okręt transportowy "Bates", który po potężnym wybuchu zatonął. Podobny cios otrzymał okręt desant LST-135, który przełamał się i zatonął po drugim ataku samolotu Kamikaze.
Łącznie podczas nocnego "straszliwego ataku" uszkodzonych zostało 11 okrętów amerykańskich. Straty japońskie były stosunkowo niewielkie, dlatego w następnym dniu mogła wystartować formacji "Kikusui 8".
Pierwszymi celami ponownie stały się niszczyciele radarowe. Na stanowisku obserwacyjnym nr 2 zaatakowany został niszczyciel "Drexler". Z niskich deszczowych chmur wynurzyły się samoloty Kamikaze dowodzone przez podporucznika Shigeru Kawato. Niszczyciel otrzymał w stosunkowo krótkim czasie ciosy aż od pięciu samolotów. Serie wybuchów zabiły 158 marynarzy a 51 raniły. W końcu zapaliły się zbiorniki paliwa i w ogłuszającej eksplozji okręt przewrócił się i zatonął. Następnym zaatakowanym niszczycielem był "Braine". Jeden z samolotów "Zero" spadł na jego pokład i wybuchł w składzie amunicji. W czasie następnej eksplozji zginęło 56 marynarzy, a okręt po wywrotce szybko zatonął. Inne okręty doznały lekkich uszkodzeń. Japończycy stracili ponad połowę swoich samolotów. Na tym zakończyły się majowe ataki formacji "Kikusui". Paradoksem było to, że każdorazowym japońskim ataku wzrastał amerykański duch bojowy. Wśród Japończyków było odwrotnie. Dochodziło do apatii i znużenia bezcelowymi atakami. Poza tym Amerykanie swoje straty nie tylko szybko uzupełniali, ale także sprowadzali coraz więcej broni, w tym okrętów i samolotów. Japończycy z techniką wojenną mieli coraz większe kłopoty. Jedynie z ochotnikami jednostek samobójczych nie było problemu.
Operacje bojowe na Okinawie zbliżały się ku końcowi, natomiast coraz bardziej widoczne były chaotyczne działania Japończyków. Wiceadmirał Ugaki na rozpoznanie wysyłał jedynie samoloty Kamikaze. Ci atakowali, ale ich wyniki były minimalne.

Czerwiec 1945r. Operacja Kikusui 9. i 10.
Kolejny masowy atak Kamikaze wiceadmirał Ugaki zaplanował między 3 a 7 czerwca 1945 roku. Główny atak nastąpił 5 czerwca. Tego dnia wystartowała główna formacja samolotów przeznaczonych do operacji "Kikusui 9". Dzień ten stał się czarnym dniem marynarki amerykańskiej.
Trzy grupy szturmowe dowodzone przez komandora Monoba składały się z 50 samolotów. Ich atak rozpoczął się o godzinie 5:20. Ciężkie deszczowe chmury sprzyjały im. Jako pierwszy zaatakowany został pancernik USS "Mississippi". Zamilkła jego wieża oraz centrum radiowo-radarowe. Podobnych uszkodzeń doznał krążownik USS "Louisville". Zaatakowany został również niszczyciel radarowy USS "Anthony", który patrolował na stanowisku nr 1. Wybuch palącego się samolotu "Zero", który wcześniej został ostrzelany przez obronę przeciwlotniczą, spowodował pożar okrętu. Tuż po ataku nagle nadszedł tajfun, który poczynił flocie amerykańskiej więcej szkód niż spowodowały je ataki Kamikaze. Trzy pancerniki, cztery lotniskowce, trzy krążowniki, 13 niszczycieli i 15 innych okrętów zostało w takim stopniu uszkodzonych, że 40% z nich musiało udać się do Stanów, w celu przeprowadzenia remontu.
Po tym wydarzeniu amerykańska sytuacja znacznie się skomplikowała. O szkodach spowodowanych przez tajfun wiceadmirał Ugaki dowiedział się z raportu pilotów samolotów rozpoznawczych, uznał go za historyczną okazję i przystąpił do organizowania kolejnego masowego ataku. Zakładał, że spotka się ze zdezorganizowaną obroną przeciwlotniczą przeciwnika, i że uda mu się zniszczyć to co jeszcze pozostało Amerykanom po pustoszącej działalności tajfunu.
Jak wielkie było zdziwienie, gdy piloci stwierdzili, że Amerykanie są doskonale przygotowani na ich powitanie. Z tego powodu przeprowadzony 6 czerwca 1945 roku atak spowodował tylko lekkie uszkodzenia na lotniskowcu eskortowym USS "Natoma Bay", który patrolował w pobliżu stanowiska radarowego nr 2. jego pokład spadł samolot "Suisei", który wybuchł na jego końcu. Ciężki dzień miał również niszczyciel "William D. Porter", który zaatakowany został 10 czerwca 1945 roku przez samotny samolot "Val" na stanowisku patrolowym nr 15. Samolot lotem nurkowym spadł pionowo na jego pokład, trafiając bezpośrednio w skład amunicyjny. Po potężnym wybuchu okręt zatonął. Następne ataki japońskie przeprowadzone zostały sześć dni później. Zaatakowany został niszczyciel "Twiggs", który pełnił służbę patrolową na stanowisku nr 10. Przeżył kwietniowe i majowe ataki samolotów Kamikaze, ale tym razem jego sytuacja była bardo złożona. Atakowany był przez samolot torpedowy Nakajima B6N "Tenzan" oraz przez samolot bombowy "Betty" z podwieszonym samolotem "Ohka". Obydwie maszyny zaatakowały go niemal jednocześnie. Po półgodzinnej walce niszczyciel "Twiggs" spoczął na dnie morza razem ze 128 marynarzami, łącznie z jego dowódcą Georgiem Philipem.
Ostatni, dziesiąty atak formacji "Kikusui" w bitwie o Okinawę rozpoczął się 21 czerwca 1945 roku. W pobliżu plaży Hagushi zaatakowany został okręt transportowy LSM-59 oraz niszczyciel "Barry". Na każdy z nich spadły po trzy samoloty Kamikaze, które ostatecznie okręty zatopiły. Atak kontynuowany był jeszcze następnego dnia, wtedy nadleciało sześć samolotów bombowych "Betty" z samolotami "Ohka" w osłonie 25 samolotów myśliwskich. Rezultat ataku był godny pożałowania. Lekko uszkodzone zostały jedynie trzy lotniskowce, a do Japonii powróciło tylko kilka samolotów osłony.
29 czerwca kolejny raz Kamikaze dali się we znaki amerykańskiej flocie w pobliżu Okinawy. Trafiony został niszczyciel "Callaghan" (DD-792, dowódca komandor porucznik CM. Bertholf). Za zaginionych uznano 47 ludzi, a 73 zostało rannych. Po opuszczeniu przez załogę, okręt zatonął.
Do końca wojny ulubionym celem ataku pojedynczych Kamikaze pozostały okręty pikiety radarowej.

Bitwa o Okinawę zakończyła się. Straty lotnictwa japońskiego były ogromne. Japończycy stracili 7600 samolotów. Amerykanie stracili 763 samoloty. Wśród samolotów japońskich 70% przeznaczonych było do ataków samobójczych. Łącznie 40 amerykańskich okrętów zostało zatopionych, bądź musiało opuść pole walki i odpłynąć do remontu. 368 okrętów zostało uszkodzonych, ale dalej pełniło swoje zadania bojowe.

Upadek Okinawy spowodował przeniesienie działań wojennych na Wyspy Japońskie. Na Kiusiu wiceadmirał Ugaki organizował ostatnie jednostki Kamikaze. Miały one tylko jedno zadanie: zniszczyć wszystko co pływa wokół Japoni. Decyzję tę na własnej skórze odczuł amerykański niszczyciel USS "Callaghan" (DD-792, dowódca komandor porucznik CM. Bertholf). Po trzech miesiącach i 27 dniach od objęcia służby na stanowisku radarowym nr 5 został zaatakowany przez grupę 12 samolotów Kamikaze. Uderzyły na niego prosto i z marszu, nurkując niemal pionowo. Przez silną obronę przeciwlotniczą przedzierał się jeden samolot po drugim. Na końcu zaatakował stary dwupłatowy samolot bombowy Aichi D2A, który uderzył o stanowisko dowodzenia. Po dwóch godzinach walki niszczyciel zatonął. Za zaginionych uznano 47 ludzi, a 73 zostało rannych. W nocy ciężko uszkodzone zostały niszczyciele "Cassin" (DD-793) i "Young" (DD-580). W tym przypadku dla załóg wyjątkowo irytujące było to, że maszyny Kamikaze okazały się starymi, dwupłatowymi wodnosamolotami o drewnianej konstrukcji i skrzydłach krytych płótnem.
Samoloty Kamikaze atakowały jeszcze do 13 sierpnia 1945 roku. W tym to dniu dwa samoloty "Zero" podczas ataku samobójczego uszkodziły koło Okina Erabu Shima okręt transportowy "Lagrange".

Koreańczycy, a akcje samobójcze

"Boskim żołnierzom" generała Onishiego oddaje się pełne honory w Muzeum Pokoju w Chiran, w południowej części Kiusiu, zawierającego najbogatsze zbiory artefaktów poświęconych Kamikaze w Japonii. Przy wejściu do muzeum znajduje się kolejna atrakcja: kamienne latarnie o wysokości 1000 łokci, upamiętniające 1036 młodziutkich pilotów Kamikaze (większość z nich miała od 17 do 19 lat), którzy wyruszyli z baz na Kiusiu z misją w jedną stronę na cele brytyjskie i amerykańskie. Bliższe przyjrzenie się tym latarniom pozwala zobaczyć, że na każdej z nich jest nazwisko zmarłego pilota oraz wypukły obrazek Kamikaze: czapka pilotka na głowie o pucułowatej twarzy. Milczący turyści przechodzą wzdłuż niekończących się rzędów latarń, przy czym niektórzy zatrzymują się przy jednej z nich, patrząc na jakieś nazwisko. Niektórzy turyści, oglądając fotografie pilotów, wyrażają myśl, że piloci zostali uwolnieni od procesu starzenia się od chwili wystartowania ze swoją ostatnią misją w kierunku wód Okinawy. Każdy z tych młodych pilotów, jak mówią niektórzy, wygląda jak Piotruś Pan.
Przewodnik wskazuje, że w głównej hali wystawy znajduje się jedna fotografia na każdej latarni: w sumie 1036 zdjęć. Informuje przy tym, że 11 z tych zdjęć przedstawia zmarłych pilotów koreańskich.
W trakcie wojny w japońskiej armii i marynarce służyło 202 341 Koreańczyków. Z tej liczby 22 183 znikło. W 1938 roku ochotnicy koreańscy (z wyjątkiem elity, która przyłączyła się do japońskiego korpusu oficerów) zostali po raz pierwszy przyjęci do służby wojskowej. W 1941 roku, gdy armia ogłosiła, że przyjmie 3000 ochotników koreańskich, podania o przyjęcie złożyło 145 000 młodych ludzi. W 1942 roku o kolejne 3000 miejsc ubiegało się ponad 250 000 ochotników koreańskich. Później, w 1944 roku, rozpoczęto nabór do wojska w samej Korei. Wszyscy Koreańczycy, którzy polegli na wojnie, zostali upamiętnieni w świątyni Yasukuni.
Koreańczycy często musieli zmagać się z problemem tożsamości. Wielu z nich próbowało wtopić się w społeczność japońską. Jednocześnie wielu wykształconych i zamożnych Koreańczyków poszukiwało sposobów asymilacji.
Przewodnik muzealny wskazuje na zdjęcie kapitana Kim San Pila, Koreańczyka, który poprowadził formację 7 samolotów Kamikaze przeciwko amerykańskiej flocie na wodach Okinawy 3 kwietnia 1945 roku. 8 pilotów wystartowało z bazy lotniczej Nyutabaru w prefekturze Miyagi, na północny wschód od Chiran, na Kiusiu. W chwili wyruszenia na misję Kim był podporucznikiem, natomiast później został pośmiertnie awansowany na kapitana, przeskakując o dwa stopnie, co było zwyczajem w wypadku pilotów Ataków Specjalnych. Opowieść o Kim San Pilu jest ciekawa nie tylko z tego powodu, że mówi o życiu pilota Kamikaze, lecz także dlatego, że ujawnia, w jaki sposób urodzony w Korei pilot radził sobie z problemem tożsamości.
Według starszego brata Kima, Kim San Yola, San Pil powiedział mu po przyłączeniu się do oddziałów powietrznych armii japońskiej: "Muszę stać się bardziej japoński, niż Japończycy, abyśmy my, Koreańczycy, zdobyli szacunek". Wydawało się, że jednym ze sposobów osiągnięcia tego celu, było zdobycie biegłości w sztukach walki. W związku z tym San Pil natychmiast ukończył kurs kendo, stając się ekspertem w tej dyscyplinie.
Kim San Pil urodził się w 1921 roku w Korei. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Yon Hi w Seulu (miasto nazywało się wtedy Kijo), w 1943 roku, zgłosił się na ochotnika do oddziałów powietrznych armii cesarskiej, która tego roku przyjęła z tej szkoły 3 Koreańczyków, w tym Kim San Pila. Yon Hi była prestiżową szkołą prywatną, założoną w Korei przez chrześcijańskich misjonarzy. Po odzyskaniu przez Koreę niepodległości nazwa szkoły została zmieniona na Uniwersytet Yonsei.
Szkolenie pilotażu Kim San Pil ukończył w Szkole Lotniczej Armii w Tachiarai, na Kiusiu. Gdy usłyszał, że do oddziałów powietrznych armii przyjęto jeszcze 5 studentów szkoły Yon Hi, Kim napisał list do Gyo Karashimy, rektora uczelni:

"Piszę do pana niniejszy list z uczuciem radości, lecz także drżącą ręką. Ogarnia mnie głęboka satysfakcja, pomagająca wyleczyć mnie z fizycznego wyczerpania z powodu ciężkiego szkolenia, które właśnie przechodzę. Obiecuję panu, że będę odważnie walczył i stanowił przykład dla młodszych roczników, przelewając krew na niebie, by niczym za latarnią morską inni mogli podążać za mną".

Jest jeszcze jeden list, który San Pil wysłał do Karashimy, zawierający następujące słowa: "Każdy dzień jest poświęcony na naukę latania. Dzięki zdolnym instruktorom jestem już na poziomie pisklęcia wróbla. Minie jeszcze trochę czasu, zanim zostanę orłem". W 1964 roku Karashima, przebywający już wtedy na emeryturze, napisał o Kim San Pilu do kwietniowego wydania popularnego japońskiego miesięcznika "Bimgei Shunju".
Po raz pierwszy, będąc na urlopie, Kim poświęcił trochę czasu na odwiedziny swojej drugiej ojczyzny. Wiedząc o zaplanowanej wizycie, studenci złożyli się na prezent dla Kima - miecz samurajski. Poproszony o wygłoszenie "żarliwej mowy" do wszystkich studentów, Kim zdjął kurtkę, wszedł na podest i wykrzyknął:
"Podążajcie za mną!"
To wszystko, co powiedział.
Następnie zszedł z podwyższenia i natychmiast zaczął biec. Wszyscy studenci podążyli za nim przez pola i lasy, biegając w dół i w górę po wzgórzach prawie godzinę. To naprawdę było ćwiczenie młodzieńczego zapału i wytrzymałości.
Wielu studentów Yon Hi poszło za przykładem Kima i przyłączyło się do oddziałów powietrznych armii. Po ukończeniu kursu latania w Tachiarai Kim służył krótko w Mandżurii, a następnie wrócił na Kiusiu przez Koreę. Ostatnie spotkanie braci odbyło się w Pyongyang (wtedy nazywanym Hesjo) w karczmie, gdzie San Pil zatrzymał się 15 lutego 1945 roku. San Pil złożył już wniosek o przyjęcie do jednostki Kamikaze. W tym czasie jego starszy brat był dentystą w mieście portowym Chinnampo, leżącym u wybrzeży Morza Żółtego. (Chinnampo, nazywające się dziś Namp, leży teraz w Korei Północnej).
Dowiedziawszy się, że jego brat i koledzy spędzą dwie noce w Pyongyang, San Yol wyruszył do tego miasta, by zobaczyć się z młodszym bratem. Kiedy się spotkali, San Pil, powstrzymując emocje, zwierzył się San Yolowi, że wkrótce wyruszy na samobójczą misję.
- "Dziś wieczorem najprawdopodobniej spotykamy się po raz ostatni" - powiedział młodszy Kim. - "Lecz proszę cię, nie mów o tym matce".
W rzeczywistości przed Kimem było jeszcze 6 tygodni życia. Jednak bracia spotkali się po raz ostatni. 3 kwietnia San Pil i jego żołnierze (wszyscy byli japońskimi nastolatkami) polegli podczas samobójczej misji.
San Pil powiedział także bratu, że zapłacił kilku kobietom, by spędziły tę noc z jego młodszymi kolegami, ponieważ "Przykro mi było, że chłopcy zginą nie zasmakowawszy nigdy kobiety". San Pil dodał: "Chłopcy byli wszyscy bardzo zadowoleni po tym doświadczeniu. Z rana wyglądali na bardzo radosnych".
Ostatnie dni San Pila zostały udokumentowane przez Karashimę oraz właścicielkę karczmy, w której zatrzymał się Kim.
Od lutego do marca 1945 roku San Pil spędził miesiąc w Matsumoto na Honsiu. Od kiedy Kiusiu było narażone na gwałtowne ataki Amerykanów, jego dywizjon został przeniesiony do górzystego regionu, by tam kontynuować szkolenie. Kim San Pil i 14 pilotów Kamikaze zatrzymało się w karczmie "Hinomeyu Ryokan" wraz z 13 członkami załogi naziemnej.
Pani Kazu Nakano dobrze pamięta Kima. Była w tym czasie młodą mężatką, poślubioną synowi właściciela karczmy. San Pila zapamiętała jako "niezwykle przystojnego, dobrze zbudowanego młodego człowieka". Pani Nakana powiedziała, że pokojówki w karczmie "ubóstwiały" jego powierzchowność. Według niej Kim i czterech innych oficerów, którzy zatrzymali się w karczmie, "byli bardzo poważni i poprawni. Jeśli pili i śpiewali, to nigdy z przesadą. W każdym razie, zawsze wstawali wcześnie i szli na lotnisko. Zazwyczaj pojawiali się z powrotem dopiero po wieczornym posiłku".
Kiedy grupa była w Masumoto, ich samoloty zostały poddane technicznym udogodnieniom, tak by mogły udźwignąć pięciusetkilogramowe bomby, zamiast normalnych, o wadze 250 kilogramów.
W karczmie "Hinomeyu" zachował się kawałek papieru, na którym każdy z oficerów napisał słowa pożegnania przed wyjazdem do bazy Kamikaze na Kiusiu. Kim San Pil napisał: "Jestem Koreańczykiem. Zatem będę pisał po koreańsku". Napisał te słowa, używając alfabetu koreańskiego, Hangul: Eguk (patriotyzm) oraz Chonwha Peha Mansei! ("Niech żyje Jego Wysokość Cesarz!"). Następnie dodał, używając katakany, czyli japońskich znaków fonetycznych: Aikoku (patriotyzm) oraz Tenno Hetka Banzai ("Niech żyje Jego Wysokość Cesarz!").
W wieczornych ciemnościach 3 kwietnia Kim San Pil, jako lider dywizjonu, poprowadził 6 samolotów pilotowanych przez jego nastoletnich protegowanych w ataku na okręty marynarki amerykańskiej na wodach Okinawy. Nie była to jednak ostatnia misja San Pila. Zobaczywszy, jak jego żołnierze nurkują w kierunku swoich celów, sam wylądował w bazie lotniczej Minami na Okinawie, gdzie został zatrzymany przez siły japońskie. Wyskoczywszy z samolotu, pobiegł do punktu dowodzenia i prężnie zasalutował dowódcy bazy, któremu złożył meldunek z sukcesów żołnierzy. Uczyniwszy to, wsiadł na pokład samolotu i wystartował, by wkrótce potem rozbić się o płynący pod nim cel - olbrzymią zamorską flotę amerykańską.
Przez cały ten czas na wyspie trwały zażarte walki.

11 maja 1945 roku pilot koreański podporucznik Tak Kyon Hyen wystartował z bazy lotniczej Chiran. Tak był absolwentem Wyższej Szkoły Medycznej Kyondo w Korei i także zgłosił się na ochotnika do oddziałów powietrznych armii. Jego również szkolono w Tachiarai. Noc przed wyruszeniem na ostatnią misję odwiedził przyjaciela w "Tomiya Ryokan". Tego wieczora otworzył swe serce przed Tome Torihimą, właścicielką tej restauracji oraz matką wszystkich młodych pilotów. Pamięta, jak powiedział: "Wiesz, że pochodzę z Korei. Chcę dla dobra cesarstwa wziąć udział w misji Ataków Specjalnych jak najszybciej. Mamo, proszę, miej długie i satysfakcjonujące życie w moim imieniu! A teraz pozwól, że zaśpiewam ci koreańską piosenkę".

Tak zaczął śpiewać tęskną ludową piosenkę Arian, która opowiada o młodym mężczyźnie rozdzielonym ze swoją ukochaną, wspinającym się samotnie na wzgórze. (Ariran jest nazwą koreańskiej przełęczy górskiej). Tak, który miał 24 lata, śpiewał w kółko tę piosenkę. Rodak Taka, Kim San Pil, śpiewał Arian wraz z towarzyszami, gdy pił. Jego japońscy koledzy piloci śpiewali ponadto piosenki wojskowe.

Arian, Arian, Arahiryo......(zaczyna się piosenka)
Idziesz przez przełęcz Ariran
Opuszczając mnie,
Twoje stopy będą bolały jeszcze długo.


Wśród koreańskich pilotów, których zdjęcia wiszą w Muzeum Pokoju w Chiran, najmłodszy był starszy sierżant Park Ton Fun, który miał jedynie 17 lat, gdy startował z centralnej bazy lotniczej na Okinawie 29 marca 1945 roku. Amerykanie wylądowali na Okinawie 48 godzin później.

Ataki Tai Attari na amerykaskie bombowce

Osobny rozdział tworzą ataki samobójcze na amerykańskie samoloty bombowe Boeing B-29 Superfortress, które bombardowały Wyspy Japońskie. Do pierwszego ataku doszło 3 grudnia 1944 roku. Tego dnia porucznik Toru Shinomiya i plutonowy Masao Itagaki razem z Hatsumi Nakano, należący do 244. Sentai, armijnej jednostki Tokubetsu Kogekitai Maro To, wystartowali na dwusilnikowym samolocie myśliwskim Kawasaki Ki-45 "Toryu" przeciwko zbliżającym się amerykańskim samolotom bombowym B-29 Superfortress. Samolot Toryu szybko nabrał wysokości, tak że w kilka minut znalazł się pod skrzydłami amerykańskiego samolotu i z całym rozpędem wbił się w niego. W ciągu 15 sekund obydwa samoloty zostały zniszczone.
Podobny atak przeprowadził porucznik Tadashi Kono. Zniszczył amerykańskiego "Bi-sana" 7 kwietnia 1945 roku, uderzając w niego swoim samolotem myśliwskim "Hien". Atak przeprowadził nad miastem Kawagushi. Łącznie w ten sposób zniszczonych zostało siedem samolotów bombowych B-29 Superfortress. Na tym też kończy się historia japońskich pilotów samobójców Kamikaze i Shinfu.

Wpływ japońskich pilotów samobójców na przebieg operacji wojennych

Jak duży był wpływ japońskich pilotów samobójców na przebieg operacji wojennych przeprowadzanych przez Amerykanów? Z małymi wyjątkami można stwierdzić, że nie był wielki, za wyjątkiem samego faktu wprowadzenia takiej taktyki walki, która zaskoczyła Amerykanów. Działania Kamikaze miały przede wszystkim duże znaczenie psychologiczne, ponieważ w zachodniej filozofii umyślna i dobrowolna śmierć dla ideologii była czymś niezrozumiałym. Ze strony taktyki, operacje Kamikaze zmusiły amerykańskie dowództwo do skuteczniejszej obrony, uzupełnionej ścisłą współpracą między marynarką i innymi siłami zbrojnymi Stanów Zjednoczonych. Szczególnie wprowadzenie techniki radarowej zabezpieczyło ich przed elementem zaskoczenia i atakami Kamikaze. Przydatne to było podczas zmasowanych ataków formacji Kikusui. Jedynym usprawiedliwieniem niekorzystnych wyników Japończyków była zbyt niska jakość ich sprzętu lotniczego i jego mała ilość. Ostatnie, wprowadzone na wyposażenie jednostek samobójczych samoloty były zbyt stare i one głównie przyczyniły się do powstanie bardzo dużych strat, zwłaszcza w czasie kiedy Amerykanie uzupełniali swoją technikę wojskową coraz to nowocześniejszym sprzętem.

Dalsze losy Takijiro Onishi

Nie każdy z przywódców japońskich, zwolenników ataków samobójczych, zmarł tak, jak wymagał tego cel innych, których wysyłał na śmierć.
Takijiro Ohnishi po wprowadzeniu zasad Kamikaze do taktyki bojowej został mianowany na stopień admirała oraz otrzymał stanowisko szefa sztabu do spraw operacyjnych. Był zwolennikiem walki do ostatniego żołnierza i dlatego jego rozkazy nie dawały innych możliwości.
Po zrzuceniu bomb atomowych na Hiroshimę i Nagasaki, wiadome było, że klęska Japonii jest nieunikniona. Wśród mieszkańców palących się i zburzonych miast wzrastała apatia. Wieczorem 10 sierpnia 1945 roku Ohnishi wezwał do siebie swojego najlepszego przyjaciela, profesora Kazuo Yatsugi. W trakcie rozmowy Ohnishi zażądał od Yatsugi przyjacielskiej posługi. Chciał, aby po cesarskim oświadczeniu, w którym zapowiedziana miała być kapitulacja Japonii dopomógł mu umrzeć. Powiedział wtedy "nie będę już potrzebny, dlatego chciałbym odejść, tak jak prowadzi mnie samurajska droga". Były to słowa admirała Ohnishi, będące jednocześnie jego wyrokiem. Przestraszony Yatsugi starał się odwieść go od podjętej decyzji, tłumacząc, że teraz trzeba będzie odbudować kraj, a do tego trzeba ludzi takich jak on. Ohnishi na te słowa pochylił głowę i jasno oświadczył — "dla mnie istnieje tylko Japonia wczorajsza. Japonia jutra będzie całkiem inna, a tam życia dla mnie nie ma".
15 sierpnia 1945 roku naród japoński po raz pierwszy usłyszał swojego cesarza który oznajmił światu bezwarunkową kapitulację Japonii. Admirał Ohni podobnie jak większość wyższych oficerów japońskich, w tym czasie spotkał się ze swoimi najbliższymi współtowarzyszami. Podali sobie ręce, podnieśli filiżanki z sake i ostatni raz wykrzyknęli "Banzai!". Potem wymienili ukłony i rozeszli się. Wczesnym rankiem 16 sierpnia 1945 roku Ohnishi zaczął pisać swój pierwszy list pożegnalny. Był on stosunkowo krótki. Kiedy go napisał, włożył do koperty którą zaadresował "mojej wyrozumiałej żonie". Potem zaczął pisać drugi list, który zatytułował: "Bohaterom ducha specjalnych jednostek Kamikaze". List był długi. Ohnishi starał się w nim naświetlić powody, które wpłynęły na pomysł utworzenia samobójczych jednostek. W zakończeniu listu wezwał młodzież japońską do budowania nowych japońskich pokoleń. Ohnishi w nim napisał m.in.: "Kamikaze byli młodymi ludźmi, był to kwiat narodu japońskiego. Byli zdecydowani bronić Japonii i jej narodu, dlatego będę z całym narodem zawsze uczestniczyć, czy to w walce, czy w pokoju". Ohnishi podpisał się, a list włożył koperty, na której napisał: "Młodym Japończykom na przyszłość". Obydwie koperty podał Yatsugi, który właśnie nadszedł. Razem zjedli lekką kolację. O północy Ohnishi obszedł swoje pokoje. Po godzinie wrócił. Na sobie miał białe kimono opasane pasem ze znakami i symbolami samurajskimi. W ręce trzymał dwa miecze. Krótki wakijashi i długi katana. Razem z Yatsugi weszli do dużego pokoju, który był zupełnie pusty. Na środku położona była jedynie biała tatami. Ohnishi uklęknął na niej i zaczął śpiewać starą pieśń bojową "Umi Yukaba" Z ostatnim słowem pieśni wbił sobie w brzuch miecz wakijashi. Krótkim ruchem przesunął go w górę. Krew trysnęła na białą tatami. Głowa admirała Ohnishi opadła na pierś. W tym momencie Yatsugi uniósł w górę miecz katana. Chwilę potem ważył go w ręce, naraz zamachnął się i ciężkim mieczem ściął głowę swojemu przyjacielowi. Autor idei śmierci za ojczyznę i cesarza zmarł tak, jak żył sam i jakiego wymagał życia od innych — jak samuraj.

Wiceadmirał Ugaki Matome przed swoim samolotem na pokładzie którego wystartował w swoją ostatnią misję. 14 sierpnia 1945 roku Fotografia 31. Wiceadmirał Ugaki Matome przed swoim samolotem na pokładzie którego wystartował w swoją ostatnią misję. 14 sierpnia 1945 roku.

Również wiceadmirał Ugaki Matome zmarł jak samuraj. Rano 14 sierpnia 1945 roku wydał rozkaz, aby przygotować jego samolot, ponieważ chciał osobiście uczestniczyć w ataku na wrogie okręty znajdujące się koło Okinawy. Kiedy o tym rozkazie dowiedział się kapitan Takashi Miyazaki, starszy oficer sztabowy, było dla niego jasne, co zamierza zrobić jego dowódca. O zamiarach admirała Ugaki poinformował szefa sztabu generalnego, kontradmirała Toshiyuki Yokai. Razem z nim i kontradmirałem Takatsugo Yojima — szefem technicznego zabezpieczenia 5. Koku Kantai, udali się do wiceadmirała Ugaki. Ten wprawdzie przyjął ich uprzejmie, ale ze swojego pomysłu nie zrezygnował. Na zakończenie powiedział: "Jestem wojownikiem i mam mało czasu. Teraz muszę skorzystać z okazji. Lecę!" Zgodnie z rozkazem, porucznik Nakatsuka przygotował trzy nurkujące samoloty bombowe "Suisei". W międzyczasie przez radioodbiorniki odtwarzana była proklamacja cesarza o kapitulacji Japonii. W powstałej ciszy wydany został rozkaz do przygotowania wszystkich samolotów. Personel naziemny pośpiesznie podwieszał bomby również pod pozostałymi samolotami. Łącznie przygotowanych do startu zostało 11 maszyn. Tym stanem rzeczy zaskoczony był nawet sam wiceadmirał Ugaki, ponieważ nie on wydał taki rozkaz. W odpowiedzi dowiedział się, że zgłosiło się 22 pilotów Kamikaze, którzy chcą mu towarzyszyć podczas jego ostatniego lotu.

Wiceadmirał Ugaki Matome w kabinie samolotu na miejscu radiooperatora-strzelca Fotografia 32. Wiceadmirał Ugaki Matome w kabinie samolotu na miejscu radiooperatora-strzelca.

Admirał zgodził się na to i wsiadł do kabiny, gdzie zwykle siedział drugi członek załogi — strzelec. Pierwotnie to miejsce miał zająć porucznik Nakatsuka. Tym razem przesiadł się do pierwszej kabiny jako pilot. Wkrótce po starcie z powodu awarii silników na lotnisko powróciły cztery samoloty, pozostałe poleciały w kierunku Okinawy. Kiedy zbliżały się do celu admirał Ugaki z pokładu swojego samolotu połączył się z towarzyszącymi bombowcami i wezwał ich do kontynuowania dzieła jednostek Kamikaze. Chwilę później jego samolot wszedł w lot nurkowy do ostatniego ataku. Razem z nim podobny manewr wykonały pozostałe samoloty. Efekt ataku nie jest znany.

Wiceadmirał Fukudome Shigeru nie zachował się jak samuraj. Ostatnim jego miejscem działania był Singapur. Po wojnie uznany został za zbrodniarza wojennego i wydano na niego dożywotni wyrok. W ramach powojennych amnestii Fukudome w 1960 roku wyszedł na wolność. Wkrótce potem zatrudniony został w nowoutworzonym ministerstwie samoobrony, gdzie stał się jednym z dwunastu dygnitarzy, którzy przygotowali program organizacyjny japońskich sił samoobrony. Stał się jednym z głównych architektów nowej koncepcji sił zbrojnych powojennej Japonii.
Rzeczywisty obraz skuteczności ataków samobójczych przedstawiają konkretne liczby w poniższym zestawieniu. Trzeba oczywiście brać pod uwagę fakt, że oprócz oficjalnie zanotowanych ataków przez poszczególne jednostki Kamikaze, przeprowadzonych było wiele ataków samobójczych, nigdzie nie odnotowanych, które wykonane zostały przez pojedynczych pilotów lub ich niewielkie grupy - własnej inicjatywy.

Liczba poległych Baza lotnicza
829 Kanoya
334 Kushira
186 Kokubu No. 2
168 Kokubu No. 1
139Mabalacat (Filipiny)
125Miyazaki
86Cebu (Filipiny)
75Ibusuki
71Nichols (Filipiny)
45Katori
44Shinchiku (Tajwan)
41Izumi
37Hyakurihara
33Giran (Tajwan)
30Kisarazu
29Clark (Filipiny)
23Ishigaki
23Tainan (Tajwan)
22Oita
20Angeles (Filipiny)
19Davao (Filipiny)
19Kikaijima
15Tsuiki
12Kagoshima
12Taichu (Tajwan)
11Echague (Filipiny)
11Iwo Jima
10Tuguegarao (Filipiny)
7Koniya
7Miyako
6Digos (Filipiny)
4Batangas (Filipiny)
4Lipa (Filipiny)
4Oroku
3Silay (Filipiny)
2Miho
2Sarangani (Filipiny)
18niaznana
Suma: 2526 zabitych
Tabela 1. Wykaz baz marynarki wojennej z której startowali piloci Kamikaze i ponieśli śmieć. Liczba pilotów Kamikaze z jednostek armijnych lotnictwa wynosiła 1387. Wartości te są oficjalnymi statystykami nie obejmującymi pilotów, którzy sami podjęli decyzje o wykonaniu misji samobójczej.

Lotnictwo morskie wyszkoliło łącznie 1727 pilotów. Ich wiek oscylował pomiędzy 18 a 20 lat. Było również kilku pilotów w wieku 17 lat oraz 110 adeptów akademii wojskowej. W samobójczych atakach zginął jeden wiceadmirał i komandorów. Pozostali byli w stopniach od chorążego do kapitana. Większość z nich ukończyła akademię wojskową w 1943 roku.
W lotnictwie armijnym większość pilotów ukończyła wyższą szkołę pilotów. Najwięcej pilotów było w stopniu porucznika, a średni wiek, to 25 lat. Jedynie chorążowie mieli po 18 lub 19 lat.

O jednostkach Kamikaze świat dowiedział się właściwie dopiero podczas procesów sądowych japońskich zbrodniarzy wojennych, które odbyły zakończeniu drugiej wojny światowej. Główny proces sądowy przeprowadzony był w Tokio przed międzynarodowym trybunałem sprawiedliwości na Daleki Wschód w dniach od 3 maja 1946 do listopada 1948 roku. Oskarżano w japońskich zbrodniarzy wojennych. Akt oskarżenia zawierał 55 punktów dotyczących przede wszystkim zbrodni przeciwko światu, konwencji wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości.
Podczas omawiania 48 punktu aktu oskarżenia, oceniono również wykorzystanie jednostek samobójczych. Zgodnie stwierdzono, że w tym przypadku chodziło nie tylko o zbrodnię przeciwko ludzkości, ale przeciwko własnemu narodowi. W związku z tym dowódca wojsk okupacyjnych w Japonii, Douglas MacArthur został zoobligowany do wydania rozkazu o organizacji jakichkolwiek jednostek zbrojnych i publikowania wszelkich, informacji na temat sił zbrojnych Japonii i ich historii. Naród japoński miał zapomnieć o swoich żołnierzach, marynarzach i o swojej zbrojnej przeszłości.
Dość długo przestrzegano rozkazu wydanego przez generała MacArthura. Do przełomu doszło 25 października 1974 roku, w trzydziestą rocznicę powstania jednostek Kamikaze. W tym dniu w filipińskiej bazie Mabalacat, gdzie utworzona została pierwsza jednostka Kamikaze — "Shimpu", dowodzona przez kapitana Yukio Seki, postawiono pomnik z płytą pamiątkową. Później zbudowano kolejne pomniki wszędzie tam, gdzie znajdowały się jednostki Kamikaze. Postawiono również pomnik Yukio Seki, jako pierwszemu z wielu późniejszych pilotów, którzy oddali własne życie za Japonię i cesarza.
Przybywa ciągle coraz więcej dokumentów o działalności jednostek specjalnych, głónie w formie wspomnień tych, którzy nie doczekali się swojej kolejki. Naród japoński nie zapomniał o swoich synach.

Wykaz ważniejszych formacji i jednostek samobójczych

Asashi — utworzona została 19 października 1944 roku na Davao. Składał z byłych pilotów 201. Kokutai. Dowódcą był podoficer Keiichi Ueno.
Azusa — utworzona została 7 marca 1945 roku w bazie Kanoya. Przeznac została do realizacji operacji Tan. Jej dowódcą był porucznik Naoto Kuramura.
Banda (Wiśniowy Kwiat) — utworzona została 12 listopada 1944 roku w Hakatę. Tworzyli ją absolwenci szkoły lotniczej. Dowódcą był porucznik Hosuomi Iwamoto.
Ohka (Kwiat Wiśni) — jednostka lotnictwa morskiego utworzona wyła z pilotów latających na samolotach o napędzie rakietowym Kugisho Ohka Mt 11. Atakowali przede wszystkim w ramach formacji Kikusui. Założona został Kiusiu. Głównym dowódcą był kapitan Motohoru Okamura.
Chuyu (Wierność i Honor) — utworzona 27 października 1944 roku? Mabalacat z pilotów 701. Kokutai. Dowódcą był kapitan Takashiro Kida.
Kikusui (Pływająca Chryzantema) — była to nazwa formacji, które pr' rowadzały ataki z Kiusiu przeciwko lądującym oddziałom amerykańskim Okinawie. Tworzyły je przede wszystkim ochotnicy z 3., 5. i 10. Koku Kantai. Utworzona została przez wiceadmirała Matome Ugaki. Z jednostek lotnictwa armijnego w jej ramach uczestniczyli tylko piloci z 6. Kokugun.
Kikisui 1 — atakowała w dniach 6-7 kwietnia 1945 roku. W atakach brało udział łącznie 547 samolotów lotnictwa morskiego i 186 samolotów lotnictwa armijnego, z których 303 samoloty pilotowane były przez pilotów samobójców. Podczas ataku uszkodzonych zostało 34 okręty, a 6 zatopionych.
Kikusui 2 — atakowała 11 i 12 kwietnia 1945 roku. Posiadała łącznie samolotów. Po raz pierwszy w jej ramach uczestniczyła Ohka Butai z ośmioma samolotami Ohka Model 11. Uszkodziła 28 i zatopiła dwa okręty.
Kikusui 3 — atakowała 16 kwietnia 1945 roku. Posiadała łącznie 155 samolotów należących do Kanbu Butai, Shichsho Butai, Shiden Butai, Showa Butai i Tsuku Butai. Zatopiła jeden i uszkodziła dziesięć okrętów.
Kikusui 4 — atakowała w nocy z 27 na 28 kwietnia 1945 roku. Brało w niej udział łącznie 120 samolotów, z których 50 należało do lotnictwa armijnego, a 59 było przeznaczonych wyłącznie do ataków samobójczych. Uczestniczyła również w jej ramach "Ohka Butai 2" z czterema samolotami Ohka Model 11. Zatopiła jeden i uszkodziła jedenaście okrętów.
Kikusui 5 — atakowała 3 i 4 maja 1945 roku. W ataku brało udział łącznie 305 samolotów, z których 75 przeznaczonych było do ataku samobójczego. Do lotnictwa armijnego należało 50 samolotów. Akcji towarzyszyło 120 samolotów osłony i 60 klasycznych samolotów bombowych uzbrojonych w bomby. Zatopionych zostało sześć, a uszkodzonych 28 okrętów. Japończycy stracili 280 samolotów. Był to największy atak przeprowadzony przez jednostki Kamikaze.
Kikusui 6 — atakowała 11 maja 1945 roku. W jej ramach brało udział 255 samolotów, z których 40 należało do lotnictwa armijnego. Wszystkie samoloty przeznaczone były wyłącznie do ataków samobójczych. Uszkodziła trzy okręty.
Kikusui 7 — atakowała w nocy z 24 na 25 maja 1945 roku. Na wyposażeniu miała 311 samolotów, z których 182 przeznaczonych było do ataków samobójczych. Uczestniczyła w jej ramach również Ohka Butai 3 z dwunastoma samolotami Ohka Model 11. Zatopiła dwa i uszkodziła osiem okrętów.
Kikusui 8 — atakowała od 27 do 29 maja 1945 roku. Była to szkolna jednostka lotnictwa armijnego pod dowództwem podporucznika Shigeru Kawato. Zatopiła dwa i uszkodziła trzynaście okrętów.
Kikusui 9 — atakowała 7 czerwca 1945 roku. Brało w niej udział 50 samolotów. Uszkodziła jeden okręt.
Kikusui 10 — atakowała 21 i 22 czerwca 1945 roku. Był to ostatni atak w obronie Okinawy. Brało w nim udział 55 samolotów. Uczestniczyła w nim także "Ohka Butai 3" z sześcioma samolotami Ohka Model 11. Zatopiła dwa i uszkodziła sześć okrętów.
Mitake — powstała 20 lutego 1945 roku w Kanoya z pilotów 601. Kokutai. Dowódcą był podporucznik Senzo Iwashita, który jako pierwszy na czele 32 samolotów zaatakował amerykańskie oddziały lądujące na Okinawie.
Sakon — powstała 5 listopada 1944 roku na Mabalacat z pilotów 3-Koku Kantai. Dowódcą był podoficer Tarao Otani.
Seichu (Szczerze Wierny) — utworzona została 24 października 1944 roku na Mabalacat z pilotów 701. Kokutai. Dowódcą był podoficer Seichi Kono.
Yoshino (Bezwzględna Wierność) — powstała 24 października 1944 roku Mabalacat z pilotów 201. Kokutai. Dowódcą był podporucznik Kimiyashi Takate.
Oprócz wspomnianych wyżej jednostek istniało wiele innych nieformalny grup, które powstawały samorzutnie w różnych bazach lotniczych, w zależności od zaistniałej sytuacji, jak na przykład jednostki "Kongo" lotnictwa morskiego.
Kongo 19 — powstała na Mabalacat w lutym 1945 roku. Dowodził nią porucznika Yutake Aono, który na czele szesnastu samolotów "Zero" przeprowadził atak w rejonie cieśniny Mindoro. W tym ataku jednostka została całkowicie zniszczona.
Kongo 20 — powstała również na Mabalacat pod dowództwem podporucznika Kunitame Nakao, który swoimi pięcioma samolotami "Zero" i jednym "Suisei" zaatakował krążownik "Australia". Po tym ataku jednostka została również całkowicie zniszczona.
Kongo 21 — zniknęła praktycznie w tym samym dniu, w którym powstała, ponieważ zniszczona została podczas nalotu amerykańskich samolotów pokładowych na Nichols Field.
Kongo 22 — powstała w marcu 1945 roku. Składała się z pięciu samolotów "Zero" pod dowództwem podporucznika Teruhihi Miyake. Zniszczona została przez samoloty amerykańskie podczas startu z lotniska w Clark Field.
Kongo 23 — z dwoma samolotami "Zero" i jednym "Suisei" pod dowództwem podporucznika Shigeru Omori zaatakowała jako jednostka pierwszorzutowa.

Wszystkie te i inne podobne jednostki powstawały na podstawie tajnych rozkazów, bez wprowadzanie zapisów do raportów dowództwa lotnictwa morskiego. Powoływane były jedynie w ich rodzimych jednostkach. Przykładem może być grupa składająca się z trzech samolotów bombowych Nakajima B5N "Kate", która wystartowała 25 października 1944 roku z Nichols Field i odleciała w kierunku Leyte. Dopiero w trakcie lotu Sadao Nakamura, nawigator jednego z tych samolotów, zaproponował, aby oddać życie za Japonię i Cesarza przeprowadzając atak samobójczy. Nie jest znany wynik ataku, natomiast sam fakt był wykorzystany przez japońską propagandę.

Strona: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13