Zbrodnie Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii

Sfingowane procesy: grabież i śmierć na Borneo

Borneo, trzecia pod względem wielkości wyspa świata, leżąca w zachodniej części Oceanu Spokojnego w Archipelagu Malajskim oddzielającym Morze Jawajskie od morza Sulu, na południowy zachód od Filipin. Sześćdziesiąt lat temu ta wielka wyspa również była podzielona, ale między dwie wielkie potęgi kolonialne — Holandię i Wielką Brytanię. W posiadaniu Brytyjczyków była rozległa część północna, z Sarawakiem i Brunei, natomiast pozostała część wyspy należała do Holenderskich Indii Wschodnich. W 1943 roku siły Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii prowadziły grabież na wyspie, odbierając mienie ludności cywilnej i mordując ofiary tej akcji. Zginęły tysiące ludzi, gdy tajna policja Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii prowadziła tę zbrodniczą działalność.
W 1941 roku na wyspie było niewielu obrońców brytyjskich i holenderskich. Gdyby alianci zorganizowali odpowiednią obronę Borneo, tworząc tam bastion broniący dostępu do Singapuru i Półwyspu Malajskiego, położonych dalej na południu, zdołaliby powstrzymać, a przynajmniej spowolnić błyskawiczną inwazję japońską. Jednakże podobnie jak w innych rejonach Holenderskich Indii Wschodnich, gdzie stacjonowały nieliczne siły holenderskie, australijskie i lokalne, ani Brytyjczycy, ani Holendrzy nie mieli dostatecznych oddziałów, aby stawić czoło Japończykom zamierzającym całkowicie opanować wyspę.
Brytyjczycy w praktyce wszystkie oddziały dalekowschodnie zebrali w Singapurze i innych swoich posiadłościach na Półwyspie Malajskim, tam też wysyłano na rozkaz Churchilla większość posiłków. Niewielki garnizon brytyjski stacjonował w Hongkongu, a siły holenderskie utworzone z oddziałów Królewskiej Armii Holenderskich Indii Wschodnich składały się przede wszystkim z lokalnych mieszkańców, na których nie można było zbytnio polegać. Do obrony północnej części Borneo Brytyjczycy mogli przeznaczyć tylko 2. Pułk Pendżabski (2/15th Punjab Regiment) wysłany z Indii, baterię dział kalibru 152,4 mm z Królewskiej Artylerii Hongkongu i Singapuru (jednostka złożona z żołnierzy indyjskich pod dowództwem oficerów indyjskich i brytyjskich) oraz oddział wojsk inżynieryjnych wchodzący w skład 35. Kompanii Garnizonowej. Generał Arthur Percival, dowodzący obroną Singapuru, wygłosił następujący komentarz na temat tych sił po przeprowadzeniu inspekcji w Sarawaku w listopadzie 1941 roku: "Nikt nie mógłby twierdzić, że to zadowalająca sytuacja, ale przynajmniej nieprzyjaciel musiałby użyć większych sił do zajęcia Sarawaku, niż byłoby to konieczne, gdyby tego rejonu w ogóle nie broniono. Jak sądzę, tak należy na tę sprawę patrzeć".
Japończycy przeprowadzili inwazję miesiąc później i zdobyli większość najważniejszych celów, między innymi złoża ropy w Brunei, nie napotykając poważniejszego oporu. Gdy starli się z żołnierzami z Pendżabu, pułk ten walczył z niezwykłym męstwem. Podpułkownik Lane poprowadził ocalałych ludzi do holenderskiej części Borneo, ścigany przez Japończyków. Podczas pewnego starcia dwa odcięte od pozostałych sił plutony pendżabskie prowadziły niezwykle zaciętą walkę i poddały się dopiero wtedy, kiedy skończyła im się amunicja. Ci indyjscy żołnierze, walcząc z niespotykaną determinacją, zabili około pięciuset żołnierzy Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii. Japończycy zamordowali wszystkich jeńców z tych dwóch plutonów, najwyraźniej mszcząc się za to, że tak dzielnie stawiali opór i zadali ciężkie straty siłom japońskim (z pewnością spowodowane błędami taktycznymi japońskiego dowództwa).
Japończycy błyskawicznie zajęli najważniejsze ośrodki miejskie w holenderskiej części Borneo oraz na pobliskich wyspach. Pomagali im w tym lokalni Dajakowie, którym Japończycy płacili za tropienie i zabijanie holenderskich żołnierzy. Holenderskie władze na Borneo były nieliczne, a ponadto nie były popularne, ponieważ Holendrzy nie respektowali praw plemion żyjących na wyspie i nie zważali w ogóle na liczną ludność pochodzenia nieeuropejskiego. Nie ma więc nic dziwnego w tym, że przynajmniej początkowo część rdzennych mieszkańców chciała współpracować z Japończykami. Gdy jednak zakończyły się sporadyczne walki na Borneo, toczone od grudnia 1941 roku do lutego 1942 roku, i mieszkańcy znaleźli się pod okupacją japońską, okazało się, że wcześniejsze rządy były znacznie łagodniejsze od rządów nowych panów. Japończycy nie dopuszczali myśli o lokalnym samorządzie, choć systematycznie głosili, że "wyzwalają" Azjatów spod panowania europejskich potęg kolonialnych, aby utworzyć nowy porządek gospodarczy, zapewniający zamożność rozległym terenom objętym tak zwanym planem Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji. Niektórzy Japończycy nadal wierzą w te propagandowe kłamstwa, czego dowodzi stwierdzenie z rezolucji przyjętej przez japoński parlament w 1995 roku: "Wojnę na Oceanie Spokojnym prowadzono w celu wyzwolenia Azji".
Gdy wycofały się jednostki sił lądowych, władzę nad Borneo przejęła Cesarska Marynarka Wojenna Japonii. Faktycznym zarządcą wyspy był wiceadmirał Michiaki Kamada, przebywający w Surabai w południowej części Jawy. Żandarmeria Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii (Tokkeitai) prowadziła intensywną działalność na terenie byłych holenderskich posiadłości na Borneo. Jednostkom tym przyznano wielką władzę nad ludnością cywilną. Funkcjonariusze Tokkeitai wymyślili olbrzymi antyjapoński ruch podziemny utworzony przez Indonezyjczyków i przeprowadzili dwie kampanie prześladowań i mordów.
Gdy nie mordowali, Japończycy torturowali wszystkich podejrzanych o wrogie nastawienie wobec nowej władzy. Wiele napisano o działalności funkcjonariuszy Kempeitai (Korpusu Żołnierzy Prawa), japońskiej żandarmerii wojskowej. W Cesarskiej Marynarce Wojennej Japonii utworzono podobną formację, której celem było zwalczanie oporu na terenach podległych siłom morskim, oporu faktycznego lub sfabrykowanego — Tokkeitai, pierwotnie formację policyjną i wywiadowczą, która miała nie dopuścić do ingerencji dowódców sił lądowych w działalność jednostek marynarki wojennej. Pod względem okrucieństwa żandarmeria Tokkeitai nie ustępowała Kempeitai. Można ją nazwać gestapo Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii. Żandarmeria ta prowadziła szczególnie intensywną działalność na terenach w południowej części Oceanu Spokojnego zajmowanych przez siły marynarki wojennej. Funkcjonariusze zarówno Tokkeitai, jak i Kempeitai stosowali tortury, aby zdobyć informacje wywiadowcze i wydobyć zeznania, często powodując śmierć ofiar albo trwałą niepełnosprawność. Systematycznie stosowano torturę "wodną": leżącej i unieruchomionej ofierze wlewano przez usta i nos wodę do płuc aż do utraty przytomności, a następnie skakano torturowanemu bo brzuchu, aby wodę wydalił.
Ofiarę cucono i torturę powtarzano. Ofiary przypiekano, gasząc na skórze papierosy lub cygara. Na ogół przypalano najbardziej wrażliwe części ciała (kobietom piersi i narządy płciowe. W taki sam sposób torturowano prądem elektrycznym. Ofiary zmuszano również do klęczenia na ostrych przedmiotach, zwykle na ociosanych blokach kamiennych. Torturowanych wieszano także za przeguby rąk, ramiona, nogi lub szyję, aby wyciągnąć kości ze stawów. Standardową praktykąbyło bicie, chłostanie i wyrywanie paznokci kombinerkami. Torturowali nie tylko wyszkoleni funkcjonariusze żandarmerii, ale także żołnierze regularnych jednostek na rozkaz dowódców.
Na Borneo nigdy nie było prawdziwego ruchu oporu. Wielu mieszkańców tej wyspy nie miało powodów, by darzyć sympatią nowych panów, ale byli oni na tyle rozważni, że nie wyrażali swoich poglądów publicznie. Podobnie jak w innych rejonach Holenderskich Indii Wschodnich, na Borneo oprócz rdzennych plemion i Indonezyjczyków była niewielka grupa stosunkowo zamożnych Chińczyków parających się handlem, a także przedstawiciele innych narodowości. Było ponadto kilku bogatych i wpływowych sułtanów. Cesarska Marynarka Wojenna Japonii postanowiła przejąć ich majątki oraz mienie zamożnych kupców.
W październiku 1943 roku wiceadmirał Kamada otrzymał meldunek od Tokkeitai, że w holenderskiej części Borneo działa organizacja "antyjapońska", w której są zamożni chińscy kupcy, lokalni władcy i wszyscy, którzy mieli pieniądze. Kamada niezwłocznie wydał rozkaz przeprowadzenia "dochodzenia". Aresztowano setki niewinnych ludzi, których funkcjonariusze z Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii poddali najwymyślniejszym torturom. Ofiary podpisały oświadczenia, że spiskowały przeciwko cesarzowi. Początkowo Japończycy dążyli do tego, aby konfiskaty mienia wyglądały na działania zgodne z prawem, urządzano więc procesy "szpiegów". W tych pokazowych procesach sześćdziesiąt trzy osoby uznano za winne i niezwłocznie zgładzono. Później funkcjonariusze Tokkeitai poszerzyli działalność i rozpoczęli systematyczne grabieże i mordy. Zabito kilkaset osób, a procesów zaniechano. Oficerem Tokkeitai, który kierował tą akcją, był porucznik Yamamoto. Z zeznań świadków wynika, że to on wydał rozkaz wstrzymania procesów, ponieważ liczba oskarżonych była olbrzymia. Yamamoto stwierdził: "Zajęłoby to pewnie ze dwa, trzy lata, a nie ma na to czasu".
Pierwsza fala terroru zorganizowanego przez Tokkeitai na Borneo trwała od października 1943 roku do czerwca 1944 roku.

Oprócz sześćdziesięciu trzech osób osądzonych i skazanych na śmierć na początku akcji Yamamoto i jego ludzie zamordowali jeszcze tysiąc osób w miejscowości Mandor położonej niecałe dziewięćdziesiąt kilometrów na północ od miasta Pontianak na zachodnim wybrzeżu wyspy, dwieście czterdzieści osób w Sunggei Durian, sto w Katapangu oraz nieznaną liczbę w Pontianaku, gdzie między innymi zgładzono lokalnego sułtana i jego dwóch synów, których publicznie ścięto. W tym samym czasie zamordowano także przedstawicieli władz holenderskich aresztowanych w 1942 roku. Drugą falę terroru Cesarska Marynarka Wojenna Japonii zorganizowała na Borneo w sierpniu 1944 roku, tym razem obejmując nią tylko Chińczyków. Funkcjonariusze Tokkeitai aresztowali sto dwadzieścia osób w Suigkawangu w zachodniej części wyspy. Po torturach siedemnastu więźniów osądzono za działalność antyjapońską. Wszystkich oczywiście uznano za winnych, skonfiskowano ich pieniądze i mienie, po czym skazano na śmierć i zgładzono. Stu trzem Chińczykom podarowano pokazowy proces i po prostu bez ceregieli ich zabito, aby żandarmeria marynarki wojennej mogła wziąć ich pieniądze i przejąć ich przedsiębiorstwa. Do długiej listy zbrodni wojennych Cesarska Marynarka Wojenna Japonii mogła teraz dodać także grabież.

Strona: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9