Szlakiem kolei birmańskiej: Spotkanie z wrogiem

Ciężarówka zabrała go do centrali policji wojskowej w Bangkoku, gdzie sąd skazał go na pięć lat ciężkich robót. Wysłany został do więzienia w Singapurze, gdzie dwukrotnie nabawi się ciężkiej choroby. Koniec wojny zastał go w szpitalu. W końcu jego cierpienie się skończyło.
Nagase pozostał w Kanabachuri jeszcze przez kilka miesięcy. Zajmował się tłumaczeniem dokumentów i patrolowaniem obozu. Pomimo nawału pracy nie potrafił on zapomnieć brytyjskiego żołnierza, którego musiał przesłuchiwać.
"Czy wciąż on żyje?" - zastanawiał się Nagase.
Po zakończeniu wojny, Brytyjczycy nakazli Nagase podążać z nimi wzdłuż lini kolejowej i wskazywać miejsca pochówku jeńców wojennych. Nagase był pełny przerażenia. Jego armia dopuściła się ogromnych okrucieństw. W dniu 20 czerwca 1946 roku, 28-letni został zwolniony i mógł wrócić do domu.
W tym czasie Japonia była w tragicznym położeniu. Brakowało żywności i nigdzie nie można było znaleźć pracy.

Kiedy Lomax wrócił do domu dowiedział się, że jego matka zmarła 3 lata temu, a jego ojciec ponownie się ożenił. Poczuł jednak ulgę gdy spotkał swoją narzeczoną. Wzięli ślub trzy tygodnie później. W 1948 roku opuścił armię. Przez wiele lat pracował za granicą, aż w końcu otrzymał posadę w Strathelyde University w Glasgow. Został ojciem dwóch dziewczynek. Niesety wciąż cierpiał z powodu ran jakie odniósł w obozie jenieckim. Często miewał koszmary, w których widział twarz Nagase. Odrzucał rozmowy o wojnie, sugerując że i tak nikt jego nie zrozumie. Co raz słabiej rozumiał się z kolegami w pracy i z własną żoną. W końcu rozstali się.
W 1955 roku Nagase otworzył małą szkołę języka angielskiego. Sześć lat później spotkał i poślubił 33 letnią Yoshiko Fujiwara. Nagase opowiedział jej o swoich doświadczeniach wojennych i strasznie cierpiał z powodu, że był świadkiem tylu okrucieństw.
"Obiecałem sobie odpokutować za te straszne okrucieństwa. Nie tylko dla siebie, ale i dla wszystkich żołnierzy z armii, którzy milczeli."
Ale co w praktyce mógł on zrobić?

Cmentarz wojenny w Kanchanaburi Fotografia 3. Cmentarz wojenny w Kanchanaburi.

Pierwszą rzeczą jaką zrobił była podróż do Kanchanaburi, gdzie znajdował się cmentarz wojenny. Pochowano tam ponad 7000 żołnierzy alianckich. Nagase modlił się nad grobami poległych, zastanawiając się, czy wśród niech jest żołnierz, którego przesłuchiwał. Jego prywatne wyprawy do Kanchanaburi ustąpiły publicznym wystąpieniom, na których nawoływał do przyjaźni i zrozumienia pomiędzy weteranami wojny na pacyfiku. W końcu wpadł na pomysł, aby zorganizować spotkanie byłych więźniów japońskich obozów jenieckich i żołnierzy. Miejscem spotkania miało być Kanchanaburi.
Niestety pojawiło się wiele sprzeciwów ze strony Japończyków, którzy twierdzili, że ich kraj nie ma za co przepraszać.

Ministerstwo Spraw Zagranicznych było oburzone pomysłem Nagase i wezwało go do przerwania projektu. Nagase był jednak nieugięty. Jego pomysł został przedstawiony w kilku zagranicznych gazetach. W dniu 25 października 1976 roku, dwudziestu trzech byłych więźniów z Wielkiej Brytanii, Australii i Ameryki przybyło do Kanchanaburi by spotkać się z 51 byłymi japońskimi żołnierzami. Na początku ciężko było uczestnikom przełamać niechęć do siebie. W końcu zaczęli opowiadać swoje historie. Spotkanie się rozluźniło i przebiegło w miłej atmosferze. Wrogość i nienawieść zaczęła znikać. Nagase uznał spotkanie za bardzo udane.

W 1983 roku w wieku 64 lat, Lomax ożenił się powtórnie z Patrycją Wallace, 46-letnią pielęgniarką. Patti zrozumiała, że jego gniewne wybuchy złości były ściśle związane z jego przeżyciami wojennymi. Niesety sytuacja w domu stawała się co raz gorsza. Któregoś razu zdarzyło się, że Lomax odmówił zajęcia miejsca przy stoliku, obok którego siedziała para Japończyków.

W końcu po usilnych namowach żony, Lomax skontaktował się z londyńską fundacją pomocy ofiarom tortur. Rozpoczął terapię skaładającą się z co miesięcznych wizyt u psychiatry. Po raz pierwszy zaczął mówić o sowich przeżyciach, torturach i swoim prześladowcy - japońskim tłumaczu.
Któregoś razu powiedział do lekarza: "Jeśli jest już za późno by ukarać tego człowieka, to sam w końcu znajdę sposób by wymierzyć mu sprawiedliwość".
Lomax próbował kontaktować się z innymi więźniami, aby zebrać jakieś informacje o Japończykach, którzy byli w Kanchanaburi. Niesety nie udało mu się ustalić personaliów japońskiego tłumacza.
Aż we wrześniu 1989 roku jego przyjaciel dał mu wycinek z prasy o książce "Krzyze i tygrysy" autorstwa Takashi Nagase.
Lomax czytając artykuł zdał sobie sprawę, że autor bardzo dużo wiedział o działalności polcji wojskowej w Kanchanaburi.
W końcu w jednym z opisów zawartych artykule, Lomax zrozumiał, że opisywanym więźniem był on sam! Wówczas jeszcze dokładniej przyglądnął się fotogrfii 71-letniego Nagase. Artykuł opisywał żal jaki czuł Nagase. Lomax stwierdził, że Japończyk tylko tak mówi, aby uniknąć sprawiedliwości.
Żona zaproponowała mu, aby napisał list do Nagase. Lomax odrzucił pomysł, ale z niechęcią zgodził się aby ona sama napisała list do Nagase.
"Właśnie skończyłam czytać Pana książkę." - pisała Patti w swoim liście. "Mój mąż jest tym człowiekiem, którego Pan przesłuchiwał." W dalszej części listu przedstawiła mu pytania, na które jej mąż nie mógł znaleźć odpowiedzi. Na końcu listu napisała: "Jeżeli czuje się Pan na siłach, proszę napisać do mojego męża."
Kiedy Nagase otrzymał list rzekł: "Mój Boże. On żyje!".
"Co zorbisz?" - zapytała Yoshiko.
Nagase długo się nie zastanawiał.
"Muszę do niego napisać i zaproponować spotkanie. Muszę przeprosić go osobiście za to co wycierpiał."
Potem dodał: "Czuję, że jest to moim przeznaczeniem, aby spotkać się z nim jeszcze raz."
Odpowiedź Pana Nagase, napełniła Patti łazami.
"Czułem w sobie ogromną winę, za to co się przytrafiło Pani mężowi". Napisał Nagase.
"Często modliłem się, aby spotkać Pani męża i błagać go o przebaczenie."

Przekonana co do szczerości słów Pana Nagase, Patti zaczęła namawiać męża, aby osobiście napisał list do Nagase.
"I co ja mam napisać człowiekowi, którego nie nawidziłem przez tyle lat?" - zapytał Lomax.
Patti nie chciała zbytnio naciskać go, ale co jakiś czas przypominała mu o tym. Być może był to czas, aby "wyjść z ciemności". Lomax dojrzał do napisania listu do Nagase. Napisał w nim: "Może spotkanie będzie dla nas dobre."
Zgodzili się oboje, że najlepszym miejscem do spotkania będzie muzeum Drugiej Wojny Światowej w Kanchanaburi. Data spotkania została ustalona na 26 marca 1993 roku - prawie 50 lat po ich pierwszym spotkaniu w czasie przesłuchania.

Tuż przed 10 rano tego dnia, Eric i Patti spacerowali nerwowo po tarasie przed muzeum.

Eric Lomax i Nagase Takashi w czasie pierszego spotkania po 50 latach Fotografia 4. Eric Lomax i Nagase Takashi w czasie pierszego spotkania po 50 latach.

W końcu Lomax dostrzegł twarz człowieka, która przychodziła do niego w niezliczonych koszmarach w ciągu ostatnich pięciu dekad. W snach mógł nawet mówić z tą osobą. Często wyobrażał sobie jak zabija ją w odwecie za wszystkie zbrodnie popełnione przez Japończyków. Gdy Japończyk był bliżej, dostrzegł jego twarz. Była znacznie starsza, ale wciąż rozpoznawalna. Japoński tłumacz szybko rozpoznał Lomax'a. Gdy Japończyk stanął przed nim, ukłonił się głęboko i powiedział:
"Jest mi tak bardzo przykro." - powiedział bardzo delikatnie. "Chciałbym bardz...." Głos jego się załamał i Japończyk zaczął płakać. Instynktownie Lomax złapał jego rękę, a Nagase zacisnął ją mocno.
Siedzieli razem w milczeniu na pobliskiej ławce. Patti opuściła ich, aby dać im chwilę prywatności.
Wreszcie Lomax przemówił: "A czy pamietasz co mi powidziałeś, kiedy ostatni raz się widzieliśmy?"
"Nie, nie pamiętam." - odparł Nagase.
"Powidziałeś... głowa do góry!" Lomax wstrzymał głos i po chwili się uśmiechnął. Napięcie zaczęło opadać.
Przez następne trzy dni oboje opowiadali o swoim życiu po wojnie. Nagase bardzo cierpiał słysząc o cierpieniach Lomaxa, o jego koszmarach, napadach złości, smutku.

Ich porozumienie stawało się co raz większe w miare upływu czasu. Państwo Lomax postanowili nawet towarzyszyć Nagase w czasie jego podróży do Japonii. Nagase jednak wciąż miał w myślach pytanie, czy Lomax wybaczy mu.
Lomax postanowił wręczyć Nagase list, który napisał dzień wcześniej przed ich spotkaniem w Kanchanaburi.
"Myślę, że chesz to mieć" - powiedział Lomax.
Nagase otworzył go i przeczytał: "Mimo, że nie można zapomnieć o cierpieniach zadanych w Kanchanaburi, uwzglęniając Twoją przemianę w sercu, Twoje przeprosiny, Twój wkład w pojednianie, proszę przyjmij moje przebacznie." Nagase spojrzał na Lomax'a i chwycił jego rekę. Oboje mieli łzy w oczach.
"Teraz jesteśmy przyjaciółmi. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy." - oświadczył Lomax. Mężczyzni spojrzeli sobie w oczy i objęli się.

Od ich spotkania, Eric Lomax i Nagase Takashi mają ze sobą ciągły kontakt. Często do siebie piszą i telefonują. Po tych wydażeniach Lomax powidział: "Odkryłem w sobie uzdrawiającą moc przebaczenia. Z tym darem mogę teraz iść przez życie".

Eric Lomax spisał swoje przeżycie w książce pod tytułem "The Railway Man". Książkę można zakupić w księgarniach obcojęzycznych.
Książka doczekała się kinowej ekranizacji w 2014 roku pod tym samym tytułem.
Wspomnienia Nagase Takashi opisane zostały w książce pod tytułem "Crosses and Tigers".

Strona internetowa Erica Lomaxa: theforgivenessproject.com

Materiały filmowe:
Eric Lomax i Nagase Takashi: pierwsze spotkanie.

Wspomnienie historii Erica Lomaxa w dni jego śmierci.

Wspomnienie o Nagase Takashi.

Strona: 1, 2