ARTYKUŁY

Strona poświęcona wojnie na dalekim wschodzie, obejmującej zmagania armii i marynarki Cearstwa Japonii oraz Stanów Zjednoczonych.

Tajemniczy Pan Ishimoto

Terushige Ishimoto urodził się 27 lipca 1912 roku w Oaza-Usuki, w prefekturze Oita. Miał czterech braci i jedną siostrę. Był również honorowym członkiem rodziny Timing. Rodzina Terushige przeprowadziła się do Usuki, a jego ojciec został naczelnikiem biura urzędu Gospodarki Leśnej. Kiedy ojciec został przeniesiony do innego dystryktu, Terushige pozostał w Usuki, gdzie zapisał się do tamtejszej szkoły. Dyrektor placówki uważał go za wspaniałego ucznia. Kontynuował on swoją edukację w Państwowej Szkole Wyższej w Yamaguchi, którą ukończył z wyróżnieniem w 1934 roku.

Bazując na swoim wykształceniu otrzymał pracę w firmie Marubeni w Osace. Odpowiedzialny był za reprezentowanie firmy na rynku europejskim przez prawie pięć lat. W tym czasie odbył wiele podróży do Europy, w tym także do Stanów Zjednoczonych. W końcu porzucił stanowisko w firmie, aby kontynuować naukę w Anglii. Zdobył tytuł magistra z języka angielskiego, niemieckiego i francuskiego. Uważany był za prawdziwego dżentelmena. Potrafił zmieniać ubrania dwa razy w ciągu dnia.

Terushige Ishimoto Fotografia 1. Terushige Ishimoto.

Na początku 1939 roku, Mr. Ishimoto powrócił do Japonii i otrzymał posadę w Nanyo Boeki Kaisha Ltd. (South Seas Trading Company Ltd.), zarządzanej przez wujka jego matki. Trzy lata wcześniej ożenił się z Eiko, której ojciec był inżynierem w Akademii Marynarki Wojennej. Terushige pracował w głównym biurze NBK w Tokio aż do czerwca 1939 roku, kiedy to został przeniesiony do Rabaul jako kierownik do spraw kontroli działań firmy na morzach południowych. Jako kierownik biura w Rabaul, Ishimoto był odpowiedzialny, między innymi, za wizytację oddziałów firmy rozrzuconych na wyspach mandatowych wokół mórz południowych. Przeważnie jako transportu używał firmowego statku M.V. Takachiho Maru. Jedna z jego podróży odbyła się do Tulagi, gdzie pozostał on jedną noc, a następnie udał się do Vila, gdzie był goszczony w domu pana Murooka Kiyoshi – lokalnego kierownika biura NBK. Zwyczajowo odbywał jednak podróże do Noumea, Suva i Butaritari na Wyspach Gilberta. W połowie 1942 roku powrócił on do Japonii, a jego asystent Mr. Kosuge został kierownikiem biura w Rabaul. Kolejnym etapem kariery w NBK była posada szefa sekcji zagranicznej. Jego matka wspominała: ”Terushige uwielbiał słuchać muzyki symfonicznej. W domu był osobą bardzo spokojną, delikatną i podporządkowaną. Był on przedstawicielem wyższej klasy, bardziej ze względu na maniery niż status społeczny.”
W październiku 1941 roku, Cesarska Marynarka Wojenna zmobilizowała Ishimoto do służby w jako cywilnego tłumacza, w stopniu pułkownika.

Powrócił do Rabaul z siłami inwazyjnymi 23 stycznia 1942 roku, służąc jako tłumacz w garnizonach na Nowej Irlandii, Bougainville i na Wyspie Shortland. Odbył jedną podróż do domu drogą powietrzną, aby odwiedzić swoją rodzinę i uporządkować wszystkie sprawy przed powrotem na front.

Od 1935 roku japońscy szpiedzy dokładnie rozpoznali Holenderskie Indie Wschodnie i południowy Pacyfik. Znajdowali się także na brytyjskich i francuskich terytoriach, w południowym Ekwadorze, podając się za przybrzeżnych rybaków. Część z nich inwigilowała wybrzeża wysp raportując obecność wroga na wyspach od Nowej Gwinei, Salomonów, Nowych Hebrydów, po Fuji i Wyspy Lelice. Alianci nie podjęli jednak żadnych działań, aby ukrócić ten proceder.
Cesarska Marynarka Wojenna była również zainteresowana Morzami Południowymi, wliczając port w Tulagi, który był znakomitą przystanią dla znacznej ilości okrętów wojennych. W dodatku mógł zapewniać ochronę od flanki dla wspaniałego portu w Truk.

Wiele historii o japońskim cieśli z Tulagi (lub rybaku, albo krawcu) skoncentrowanych jest wokół imienia „Ishimoto”. Niektóre plotki mówiące, że był on szpiegiem, nie mówią nic o człowieku o imieniu „Ishimoto”, który był pracownikiem W.R. Carpenter & Company w Tulagi, lub gdziekolwiek na Salomonach. Autorowi nie udało się odnaleźć imienia lub innej wzmianki związanej z przedwojenną historią Japończyka z Tulagi. Kiedy Japończycy, mówiący po angielsku, pojawili się na Guadalcanal latem 1942 roku, historie zaczęły krążyć wokół jednej z wysepek zajętej przez Japończyków – Tulagi.
Istnieje wiele prawdopodobnych przesłanek, że ktoś mógł widzieć Terushige Ishimoto podczas pobytu na tej wyspie i spotkań z przedstawicielami firmy NBK. Mimo wszystko Japończyk pozostający na Tulagi zamieszkałej przez „białych” osadników nie mógł być niezauważony.

W grudniu 1941 roku Japończycy dokonali inwazji zajmując tereny od Filipin po wyspy Wake, Guam i Holenderskie Indie Wschodnie. W 1942 roku Japończycy zaczęli umacniać i rozmieszczać swoje oddziały tak, aby mogły przerwać linie zaopatrzeniowe pomiędzy Australią a Stanami Zjednoczonymi.

Pod koniec kwietnia 1942 roku część 3 Korpusu Specjalnych Sił Lądowych Marynarki „Kure” została przetransportowana z Rabaul na Tulagi, gdzie miała dokonać zajęcia wyspy.
Kakichi Yoshimoto Fotografia 2. Kakichi Yoshimoto.

3 maja 1942 roku oddział desantowy dowodzony przez Sp. Lt. Junta Mauryama i Kakichi Yoshimoto wylądował na wyspach Tulagi i Gavutu niedaleko Guadalcanal. Następnego dnia rano siły te zostały zaatakowane przez samoloty z lotniskowca USS Yorktown. Samoloty zatopiły 22 – letni niszczyciel Kikuzuki (23 Dywizjon Niszczycieli), uszkodziły 215- tonowy statek transportowy Sotoku-1 i Sotoku-2 (14 Dywizjon stawiaczy min). Uszkodzeniom uległ także stawiacz min Okinoshima. Dnia 9 maja sierżant Mauryama i jego druga kompania powrócili do Rabaul, pozostawiając na wyspie pluton, dowodzony przez WO Kikuo Tanaka, którego zadaniem było wsparcie 3 Kompanii Yoshimoto. Na Gavutu powstała baza łodzi latających. Na początku czerwca przyszedł rozkaz do 8 Armii Lądowej stacjonującej w Rabaul, aby wysłała pluton piechoty jako zabezpieczenie lądowe bazy w Tulagi. Żołnierze mieli zająć pozycje na Guadalcanal wspólnie z jednostką inżynieryjną, której zadaniem było wybudować lotnisko na tej wyspie. Oddział ten dowodzony był przez komandora Tokunaga Okamura, IJNAF, który przybył na Gavutu drogą powietrzną. Następnie został przetransportowany łodzią na Guadalcanal.

Pułkownik Okamura był dowódcą 13 Jednostki Inżynieryjnej. Nie był on inżynierem lecz pilotem, niestety został uziemiony z powodów zdrowotnych. Jego zadaniem było kierowanie budową pasa startowego i infrastruktury. W tym czasie w Waszyngtonie, Departament Wojny zaniepokoił się japońską obecnością na Tulagi. 2 lipca zatwierdzono plan inwazji na Tulagi i Guadalcanal. 28 czerwca 1942 r. Terushige Ishimoto i Matutaro Ito zostali skierowani do 81 Jednostki Wartowniczej dowodzonej przez Lt. Yuiko Endo. Przybyła ona do miejscowości Lunga na Guadalcanal 1 lipca, na pokładzie transportowca Kinryu Maru. Dzięki jego znajomości angielskiego otrzymał status oficera, chociaż nie posiadał on żadnej znajomości technik wojennych. Jego zadaniem w jednostce strażniczej było zapewnienie bezpieczeństwa dwóm jednostkom inżynieryjnym 11 i 13, których przybycie zostało zaplanowane na 6 lipca. W ciągu trzech tygodni prac, pas startowy został prawie ukończony. Każda grupa inżynieryjna rozpoczęła prace nad pasem od jego końców tak, aby spotkać się na środku.

Jednym z zadań Ishimoto na wyspie Guadalcanal było upraszanie się o pomoc ze strony krajowców przez ich przywódców i misjonarzy znajdujących się na wyspie. Miał on zachęcać tubylców do wstępowania do oddziałów wsparcia przy budowie lotniska. Innym zadaniem było wyjaśnienie nowych rządów mieszkańcom wyspy. W celu wykonania tego zadania, niezbędnym było wpłynięcie na misjonarzy za pomocą, których można było kontrolować lokalną ludność. Na początku swoich działań Ishimoto zdecydował się zapłacić misjonarzom podczas swojej wizyty. Dnia 3 lipca grupa składająca się z Ishimoto, dwóch brygad z 81 Górskiej Jednostki Straży dowodzonej przez Tetsuzo Nakamura i dwóch radiooperatorów dotarła do przylądka Esperance (przyl. Diaho) na pokładzie statku Daiwa Matu No. 2, aby rozpoznać sytuację panującą wśród lokalnej ludności.
Podczas marszu Japończycy zatrzymali się w katolickiej misji w Visale, aby wyjaśnić nową sytuację polityczną w tym rejonie. Jedna brygada z radiooperatorem pod dowództwem Isamu Matsuda kontynuowała marsz w kierunku przyl. Esperance, aby zbudować tam stacje obserwacyjną, Później identyfikowaną jako Zachodnia Placówka Obserwacyjna.
Japończycy dotarli do Visale a 14:30. Ojciec Aloysius Brugmans, pełniący obowiązki przywódcy misji i biskup Jean Marie Aubin, przywódca grupy ewakuował studentów przed spotkaniem z Japończykami.

Katolicka misja w Visale Fotografia 3. Katolicka misja w Visale.

W tym samym czasie, marynarze japońscy przeszukiwali budynki, zagrody i inne miejsca szukając różnych użytecznych rzeczy. Ludzie Nakamury poprosili o ptactwo domowe, owoce i świnie. Misjonarze zobligowani zostali do ugotowania strawy dla przybyłych żołnierzy.

Biskup Aubin powrócił w końcu do misji, aby porozmawiać z Ishimoto. Oboje rozmawiali po angielsku lub po francusku, ale Ishimoto częściej mówił po angielsku. Japończycy pragnęli nauczać mieszkańców Salomonów, i kwestionowali działalność misjonarzy. Biskup Aubin wspominał: „Podczas obiadu japońscy oficerzy, wydając rozkazy, przybyli do stacji. Zadali wówczas pytanie: „Ilu białych ludzi mieszkało na wyspach przed japońską okupacją?” Odpowiedzieliśmy, że to zależało od “Niebieskiej Księgi”. Następnie zapytali ilu mieszka teraz? Naszą odpowiedzią było, „nie wiemy.”
Naturalnie wiedzieliśmy ilu było ewakuowanych. Kolejnym pytaniem było: „Czy są na wyspie jacyś okręgowi urzędnicy lub oficerowie?” Znów odpowiedzieliśmy, że nie wiemy. Siostra Mary Teresa powtórzyła to co powiedział Ishimoto: „Ishimoto powiedział biskupowi Aubin, że jest tłumaczem bez żadnego stopnia wojskowego." Nie uwierzyliśmy mu, zwłaszcza kiedy zobaczyliśmy jak zasalutował mężczyźnie towarzyszącemu mu. Dla mnie, Ishimoto był jedynym dystyngowanym japońskim oficerem jakiego spotkałam w ciągu trzech miesięcy niewoli. Powiedział nam, że może nas ochronić, tylko przez kilka następnych dni, kiedy będzie tu przebywał. Ostrzegł nas także, że grozi nam niebezpieczeństwo, że możemy zostać nawet zabici. Obiecał nam, że jeżeli jakiś żołnierz spróbuje nas skrzywdzić to zostanie ukarany.

Biskup Aubin wspominał:
„Japoński statek Diawa Maru No. 2 przybył z kotwicowiska w Tsapuru do zatoki. Ishimoto wyruszył na jego spotkanie z częścią marynarzy. Poprosił o natychmiastowe dostarczenie trzech stacji radiowych i dwunastu skrzynek pełnych artykułów handlowych pozostawionych przez Chińczyków przed ich odjazdem. Kiedy towar dotarł na brzeg, marynarze weszli do pokojów zajmowanych przez siostry i zaczęli je plądrować. Stało się to wówczas, gdy Ishimoto był na plaży.
Kiedy zobaczyłem ich w pokojach sióstr, ruszyłem w ich kierunku i kazałem im wyjść. W tym samym czasie przybył Ishimoto, który wydał żołnierzom rozkaz opuszczenia pomieszczeń".
Ishimoto poprosił jednego z księży, aby poszedł z nim do Lungi. Ojciec Brugmans postanowił iść z Japończykiem. Ishimoto był bardzo współczujący dla biskupa Aubin. Biorąc tylko jednego księza do Lunga, nie miał wątpliwości, że oszczędza życie wszystkich katolików w misji Visale. Jego dowódcą w Lunga był sierżant Endo, który był adiutantem Oddziału Specjalnych Sił Lądowych Marynarki Wojennej "Maizuru" i dowódcą 81. oraz 82. Grupy Strażniczej. Endo był częścią grupy inwazyjnej, która zajęła wyspę Wake.

Biskup Aubin wspominał: „W czasie ostatniej wizyty (3 lipca), napisałem list do dowódcy w Lunga (kapitan Mozen) prosząc go o wolność dla mnie i dla moich misjonarzy. Ishimoto przekazał odpowiedź, że prośba ta została odrzucona. Mieliśmy być więźniami w naszej własnej misji w Visale.”

Kiedy Ishimoto powrócił na miejsce zaprotestowałem przeciwko zachowaniu kilku jego ludzi. Okradli oni siostry z płócien i bielizny, ukrywając je pod swoimi ubraniami. Ishimoto powiedział, że żołnierze Ci będą odszukani po jego przybyciu do Lunga. Wszystkie rzeczy zostały zwrócone kilka dni później.

Ishimoto domagał się od moich podwładnych współpracy przy wykonywaniu rozkazów. Były to rozkazy od kapt. Kanae Mozen (IJN), dowódcy bazy, przekazywane przez sierżanta Endo. Odrzuciłem takie żądania i przekazałem, że nawet pod brytyjskim panowaniem, nie byliśmy agentami tutejszej administracji. Podlegaliśmy tylko zwierzchnictwu kościoła w Wielkiej Brytanii.

Dnia 5 lipca Ishimoto powrócił w towarzystwie doktora (Lt. Chihiro Yamagata) i ojca Brugmana. Według siostry Marii Teresy, Brugman nie był źle traktowany, choć otrzymywał kiepskie jedzenie i spał na ziemi pomiędzy dwoma oficerami śpiącymi na łóżkach polowych. Biskup Aubin kontynuował: „Ishimoto poprosił o nasz statek misyjny "Santa Ana" z całym jego paliwem, dodatkowo o lodówkę, lornetkę, strzelby i naboje. Na szczęście dla naszej misji, większy z naszych dwóch statków – Hambia, został wcześniej odesłany do Lamaity, aby uniknąć przechwycenia".

Ishimoto odwiedził naszą misję jeszcze raz, 10 lipca podczas podróży do przylądka Hunter, gdzie marynarze utworzyli placówkę w wiosce Veuru. Przebywać tam miał Pluton Strzelców Górskich wyposażonych w dwie radiostacje. Dowódcą był Nakamura.

Powrócił on 12 lipca z częścią marynarzy i 66 tubylcami skierowanymi do pracy przy rozbudowie pasa startowego. Trzy tygodnie później biskup Aubin zapisał w pamiętniku: ”Przez okres dwóch tygodni, tubylcy uciekali małymi grupkami przez dżunglę. Ostatni z nich przybył przynosząc wiadomość z Lunga. Wszyscy byli bardzo zmęczeni i przestraszeni. Niemożliwe było spać i jeść. Nikt nie został zraniony podczas amerykańskich nalotów. Któryś z nich powiedział, że Japończycy uciekali gdzie mogli, gdy pojawiały się wrogie bombowce".

Ishimoto ponownie odwiedził misję katolicką w Visale. Miał nowe zadanie – zbudować placówkę w rejonie Maura Sound i stację obserwacyjną na przylądku Zelee na wyspie Malaita. Pluton żołnierzy dowodzony przez Tanakę, który stacjonował na wysepce Gavutu, został przeniesiony na Guadalcanal, aby utworzyć dwie nowe strażnice.

Dnia 1 sierpnia, pluton składający się z 38 ludzi dowodzonych przez Tanakę został przeniesiony z Gavutu na Guadalcanal. Zostali oni przekazani sierżantowi Akira Tanabes, dowódcy nowopowstałej 1 kompanii, 84 grupy Strażniczej. Ishimoto został przydzielony do tej grupy jako tłumacz. Oddział Tanki opuścił Lunga na pokładzie Kaiyo Maru No. 1 i Kaiyo Maru No. 2, kierując się do Marau Sound w południowej części wyspy. Na pokładzie statków było dodatkowo 12 członków załogi i dwóch radiooperatorów z 85 Jednostki Komunikacyjnej.

Statki zatrzymały się w rejonie „Higashi”, wschodniej stacji obserwacyjnej, pozostawiając tamtejszej załodze stacji zapasy i nowe baterie do radiostacji. Następnie statki skierowały się w stronę Maru Sound, docierając do wyspy Niu Island (Marapa) rankiem 5 sierpnia. Tutaj założono placówkę, dwie mile od Marau Mariet Brothers School, zlokalizowanej pomiędzy Makna i Pauru. W tym samym czasie Kaiyo Maru No. 1 opłynął Simeruka, małą wyspę niedaleko Mikina i wpadł na mieliznę. Załoga opuściła pokład i przepłynęła na brzeg. Postanowiono zepchnąć statek jak tylko pojawi się przypływ. Tanaka postanowił dokonać inspekcji misji katolickiej – „Maru Catholic Mission”. Strażnicy zostali rozstawieni, a mieszkańcom wydano rozkaz pozostania w swoich wioskach. Bracia Erlan, misjonarze mieszkający w Marau, wspominali: „To co zwróciło naszą uwagę przykuły gabaryty przybyłych marynarzy; wszyscy byli wysocy i dobrze zbudowani. Dowiedzieliśmy się później, że byli to żołnierze z piechoty morskiej, specjalnie wybrani pod względem tężyzny fizycznej".

Dnia 7 sierpnia siły amerykańskie dokonały desantu na Guadalcanal, Tulagi, Gavutu, Tanambogo i Florydę. Obszar wokół przylądka Lunga był teraz broniony przez 10800 żołnierzy piechoty morskiej. Bracia Eryan opisali co się działo podczas amerykańskiej inwazji na Salomony:
„W piątek 7 sierpnia wszędzie było słychać hałas latających samolotów. Zainteresowaliśmy się, gdy zobaczyliśmy jak zawracają i nurkują w rejon zatoki. Nagle piloci otworzyli ogień i wówczas zdaliśmy sobie sprawę, że to byli Amerykanie. Przez pół godziny siedem samolotów krążyło, co jakiś czas nurkując i ostrzeliwując japońskie statki. Po południu słyszeliśmy Japończyków na plaży podczas ataku amerykańskich samolotów, niestety obie ich łodzie zostały poważnie uszkodzone. Oznaczało to, że Japończycy pozostaną tu trochę dłużej. Jeden marynarz Kayma Otoichi, z załogi Kaiyo Maru No. 2, był na statku podczas ataku i został ranny. Zaczęliśmy się zastanawiać czy był to duży atak Amerykanów czy tylko kolejny lotniczy rajd.

Następnego dnia właśnie skończyliśmy nasze poranne modły w domu i spacerowaliśmy ścieżką w stronę kaplicy, kiedy usłyszałem krzyk. Trzech żołnierzy biegło w moją stronę przedzierając się przez busz. Dwóch miało strzelby, a trzeci miecz. Jeden z nich kazał mi biec z nimi. Kiedy dobiegliśmy do werandy naszego domu, zobaczyłem innych żołnierzy poganiających ojca Johna Coicaud i Georga Van Mechelin na ścieżce prowadzącej z kościoła. Wkrótce zostaliśmy zgromadzeni na naszej werandzie. Zacząłem mówić do oficera mówiącego po angielsku (Ishimoto); on odpowiedział tylko jedno słowo: Czekaj! Po chwili związano nam ręce i zostaliśmy otoczeni przez około 30 marynarzy. Ich dowódca Tanaka stanął na stopniu i patrzył na każdego po kolei ze wściekłą miną. Tłumacz (Ishimoto) powiedział jeszcze raz, że dowódca wydał rozkaz zabicia Was. Próbuję Was bronić, ale musicie mi pomóc i mówić prawdę. Minęła chwila i dowódca wyjął miecz ze swojej pochwy i wykonał zamach jakby chciał mnie przeciąć na pół. Był zadowolony, że byliśmy przestraszeni. Schował miecz do pochwy.
Pozostaliśmy związani, podczas gdy myśliwce U.S zbliżyły się do naszego rejonu. Zostaliśmy następnie przeniesieni do środka budynku i jeszcze raz związani. Byliśmy posądzeni o posiadanie radiostacji i przekazywanie marynarce U.S różnych wiadomości, udzielanie pomocy australijskim żołnierzom itd. Japoński tłumacz (Ishimoto) przekazał nam, że jeśli posiadamy radiostację to zostaniemy zabici. Tłumacz wydawał się być zaniepokojony, że nasza odpowiedź zadowoli dowódcę (Tanaka). Później okazało się, że zostaniemy zabrani z misji jak tylko jakieś łodzie będą dostępne. W miarę zbliżania się poranka, napięcie wśród oficerów spadło i stali się oni bardziej przyjemni. Tubylcy przynieśli jedzenie, a Japończycy zasiedli z nami do stołu. Kiedy skończyli śniadanie przygotowali się do odejścia. Około godziny 13:00, utworzyli formację i odeszli. Ishimoto zatrzymał się na moment i przeprosił za traktowanie ze strony marynarzy oraz przekazał, że możemy wziąć pół tuzina ptactwa jakie pozostało. Nawet dowódca Tanaka, który dzień wcześniej wymachiwał mieczem, uśmiechnął się przyjacielsko w naszym kierunku zanim odszedł.”


Po amerykańskim ataku lotniczym Tanaka otrzymał rozkaz z dowództwa 8 Armii w Rabaul o zaprzestaniu budowy stacji obserwacyjnej na przylądku Zelee na wyspie Malaita. W tym czasie Kaiyo Maru no. 1 kontynuował próby wydostania się z mielizny, ale zanim odbyły podróż do Malaity został, podobnie jak jego bliźniacza jednostka, poważnie uszkodzony w czasie amerykańskiego nalotu w dniu 7 sierpnia. Jego załoga pozostała w Marau Sound.

Dnia 8 sierpnia radiotelegrafista Wusetti, usiłował wysłać informację o nagłym ataku, przez posterunek Taivu Point, o następującej treści: „Amerykańskie siły w rejonie RXI składające się z 40 transportowców, 40 okrętów wojennych i 5 tankowców. 12 dział przeciwlotniczych i ponad 11000 żołnierzy.” W ciągu następnych dwóch dni myśliwce z lotniskowców stale atakowały z powietrza posterunki Tanaki. Japoński obóz został przeniesiony dla bezpieczeństwa na wzgórze, obok kościoła. W tym samym czasie, gdy Ishimoto i grupa Tanaki były w Marau Sound, pierwsza grupa sił lądowych armii japońskiej wylądowała w Taivu Point (22 mile na wschód od Lunga). W jej skład wchodziło 916 żołnierzy, którzy pod osłoną nocy wylądowali tam 18 sierpnia. Był to pierwszy batalion 28 Pułku Piechoty, 7 Dywizji, dowodzony przez pułkownika Kiyoano Ichiki. Ich dowódca błędnie oceniał, że siły amerykańskie wynoszą około 2000 żołnierzy. W czasie ataku na pozycje amerykańskiej piechoty morskiej w rejonie rzeki Tenaru, prawie cały oddział Ichiki został wybity.

Placówka Tanaki pozostawała w łączności radiowej z kwaterą marynarki w Rove Creek na Guadalcanal do 28 sierpnia. Następnie stacja obserwacyjna w Marau Sound została opuszczona. Grupa Tanaki przemaszerowała do placówki w Gorabusu, około 40 mil na północ wybrzeża. Po minięciu plantacji Maraunia, Japńczycy zatrzymali się na odpoczynek w wiosce Koo w rejonie zatoki Koo. W czasie podróży przekroczyli oni wiele rzek, kilka rozlewisk powodziowych, a radiooperator Wusetti miał spore problemy, aby zabezpieczyć radiostację przez wodą. Kiedy Japończycy osiągnęli głęboką rzekę Simu, lokalni mieszkańcy pomogli się im przeprawić na małych łodziach. Większość mieszkańców wyspy nie wiedziała, że Japończycy i Amerykanie byli w stanie wojny. Nie było wątpliwości, że większość z nich nigdy nie widziała Japończyków.

Grupa Tanaki przekroczyła wioskę Susu i 9 września dotarła do Aola. Ku swojemu zaskoczeniu odnaleźli tam worki ryżu, pozostawione przez członków grupy, która przybyła tu na pokładzie łodzi podwodnej. Dwa dni później wykonali oni krótką wizytę placówki w Gorabusu, teraz kontrolowanej przez armię japońską. Większość żołnierzy Tanaki nie pozostała w Gorabusu, ale przeniosła się bliżej wybrzeża do Koilotumuria (około 5 mil od Gorabusu, na południe od Ruayatu) – opuszczonej wioski. Było tam chłodniej i bliżej znajdowała się świeża woda.

W tym czasie kiedy Terushige Ishimoto przebywał na drugim końcu Guadalcanal, stał się on winnym barbarzyńskiego pobicia sierżanta Jacob Charles Vouza, zabicia księdza Henry Oudenuns, sióstr Mary Sylwia i Mary Odylia.

Terushige spotkał swoją śmierć 12 października 1942 roku, na plaży w Aola. Właśnie pływał i spoglądał w stronę morza, ubrany tylko w bieliznę, ze swoim mundurem starannie złożonym na brzegu. Prawdopodobnie rozglądał się oczekując przybycia łodzi podwodnej. Szum fal zagłuszył odgłosy zbliżania się grupy żołnierzy z amerykańskiej piechoty morskiej. Padł pojedynczy strzał i Ishimoto upadł.

Terushige Ishimoto powinien być pamiętany jako bardzo dobrze wychowany człowiek, który nikogo nie skrzywdził, a któremu wielu misjonarzy zawdzięcza życie. Być może powyższy opis pomoże rozwiać wiele mitów, które zrodziły się w ciągu 65 lat od zakończenia kampanii na Guadalcanal, dotyczących japońskiego biznesmena z Rabaul i Tokio.