ARTYKUŁY

Strona poświęcona wojnie na dalekim wschodzie, obejmującej zmagania armii i marynarki Cearstwa Japonii oraz Stanów Zjednoczonych.

Masayuki Shimada - pilot kamikaze

Masayuki Shimada miał zaledwie 17 lat, kiedy w październiku 1942 roku rozpoczął uczęszczać do Tokijskiej Szkoły Lotniczej. Po dwóch latach intensywnych studiów i szkoleń, Masayuki został wysłany do Chin, gdzie nauczył się latać samolotami myśliwskimi. W lutym 1945 r. on i jego koledzy zostali wezwani na spotkanie ze swoim dowódcą.

Masayuki ShimadaFotografia 1. Masayuki Shimada.

On oświadczył im, że wojna, którą toczyła Japonia, była trudna i co raz bardziej wyczerpująca. Siły wroga na wyspie Okinawa musiały zostać zatrzymane, aby zapobiec amerykańskiej inwazji na kontynentalną Japonię. To zadanie miały zapewnić misje pilotów należących do Korpusu Ataku Specjalengo. Dowódca zaproponował im przyłączenie się do tej jednostki. Jak wspominał Masayuki: "Otrzymaliśmy formularz zgłoszeniowy i powiedziano nam, abyśmy wybrali jedną z trzech opcji:
1. Mam żarliwą chęć przyłączenia się do sił,
2. Chcę dołączyć do sił.
3. Nie chcę przyłączać się do sił.

Wszyscy z nas bez wyjątku zakreślili opcję pierwszą, gdyż wybór trzeciej mógł spowodować poważne reperkusje. Ci, którzy zgłosili się na misje samobójcze mieli zostać uhonorowani w Świątyni Yasukuni w Tokio, poświęconej duchom żołnierzy, którzy polegli w służbie cesarza Japonii."

Shimada był jednym z dwunastu pilotów, którzy zostali wybrani. "Jako piloci wiedzieliśmy, że prędzej czy później zginiemy w bitwie. Ponieważ mieliśmy umrzeć, chcieliśmy umrzeć chwalebną śmiercią w misji specjalnej."

W maju 1945 roku Shimada dołączył do innych pilotów należących do Korpusu Ataku Specjalengo stacjonujących na wyspie Kiusiu. Jego zadaniem byłby samobójczy atak na jeden z okrętów 5. Floty USA, pływających na wodach okalających Okinawę. Przed odlotem piloci napisali do domu listy pożegnalne, pocięli kawałki włosów i paznokci, owinęli je białym papierem i wraz z innymi rzeczami, umieścili je w pudełku, aby wysłać je pocztą do rodzin. Shimada zamieścił także wiersze, które napisał w Chinach, wraz z rysunkami, które zrobił dla mamy.

Dnia 3 czerwca 1945 roku, po wysłuchaniu przemówienia przywódcy, piloci wypili czarkę sake, pożegnali się i wystartowali swoimi myśliwcami w kierunku Okinawy. Gdy Shimada zbliżał się do celu, próbował wejść na wyższy pułap, ale nagły wyciek oleju spowodował zatarcie slinika. Samolot uległ przeciągnięciu i rozbił się.
"Obudziłem się, by uświadomić sobie, że leżę w pokoju w wiejskim domu. Czułem ból w głowie. Wyciągnąłem rękę i odkryłem, że mam na głowie bandaż. Początkowo nie wiedziałem, dlaczego tam byłem. Stopniowo przypomniałem sobie, co się stało: musiałem lądować awaryjnie, a mój samolot uległ zniszczeniu. Jednak nie czułem żadnej radości z tego, że żyję. Zamiast tego żałowałem, że przeżyłem bez wypełnienia mojej misji. Gdy zapadła noc, dźwięk fal oceanu stał się bardziej wyraźny. W tym czasie wszyscy moi towarzysze z powodzeniem dokonali ataku samobójczego. Lamentowałem, że nie dane mi było wypełnienie do końca swojej misji."
Minął ponad miesiąc, zanim Shimada wrócił do bazy lotniczej. Jego powrót był nieprzyjemną niespodzianką dla jego przełożonych. Powiedziałem: "Chcę ponownie zostać wysłany na misję. Przygotujcie dla mnie samolot. Ku mojemu zaskoczeniu oficer był zły i krzyknął na mnie: Jak mógłeś wrócić żywy? Musiałeś przeżyć i stracić samolot? Byłem zły, a moje ręce drżały z wściekłości. Nazywali nas bogami wojny a teraz zdałem sobie sprawę, że uważano mnie jedynie za część samolotu." Zanim do bazy dotarł nowy samolot - wojna się skończyła.
Obecnie Masayuki Shimada mieszka w Matsumoto w Japonii, gdzie jest właścicielem firmy sprzedającej pamiątki.